Reprezentacja Polski doznała pierwszej porażki na mistrzostwach Europy. 28:30 z Norwegią oznacza, że o awans do półfinału będziemy musieli bić się do ostatniego meczu.
Biało-czerwoni zaczęli bardzo dobrze. Podobnie, jak w spotkaniu z Francją szybko wypracowali sobie kilka bramek przewagi. Nie udało się jednak utrzymać prowadzenia, rywale odrobili straty i to oni przejęli kontrolę nad meczem.
U nas zawodziła przede wszystkim defensywa, która nie była tak szczelna, jak w spotkaniu z Trójkolorowymi. Niestety, w ataku również nie było kolorowo. Mogliśmy liczyć tak naprawdę tylko na Karola Bieleckiego i Michała Jureckiego. Obaj spisywali się znakomicie, rzucali mocno i celnie, ale nasza gra była zbyt przewidywalna dla twardo broniących Norwegów.
W końcówce doszliśmy rywali na jedną bramkę, ale do remisu nie udało się doprowadzić. Na minutę przed końcem spudłował Jurecki i spotkanie zakończyło się zwycięstwem Skandynawów 30:28.
W drugim sobotnim spotkaniu Francja pokonała Chorwację 32:24. My o awans do półfinału będziemy musieli bić się do ostatniego meczu. W poniedziałek zmierzymy się z Białorusią, a w środę z Chorwacją.
Polska - Norwegia 28:30 (15:16)
Polska: Szmal, Wyszomirski – Lijewski 2, Krajewski, Bielecki 10, Wiśniewski, Jurecki 9, Konitz, Grabarczyk, Gliński, Syprzak 2, Daszek 2, Gębala, Łucak, Szyba 3, Chrapkowski.
Norwegia: Christensen, Erevik – Sagosen 4, Kristensen, Hykkerud, Myrhol 1, Overby, Mamelund, Tonnesen 6, Jondal 5, Bjornsen 4, Lindboe, Gullerud, O’Sullivan 1, Reinkind 1, Lie Hansen 8.