Dzisiaj o godz. 17 MKS Selgros Lublin podejmie Ruch Chorzów. Gospodynie będą chciały wynagrodzić swoim sympatykom kiepską postawę w ostatnim spotkaniu z Aussie Samborem Tczew
Szczypiornistki MKS Selgros wprawdzie wygrały z beniaminkiem 29:28, ale rozegrały najgorszy mecz w tym sezonie.
– Dziewczyny zeszły poniżej poziomu, który nie przystoi mistrzowi Polski. Nasza obrona nie istniała, a w ataku również prezentowałyśmy się słabo – tłumaczy Monika Marzec, drugi trener zespołu.
Wpływ na grę lublinianek miały z pewnością bardzo ciężkie treningi zaaplikowane drużynie kilka dni przed sobotnim spotkaniem.
– Spodziewałyśmy się słabszej gry, bo dzień przed meczem dziewczyny trenowały dwa razy. Nie robimy z tego występu większej tragedii i dalej będziemy normalnie ćwiczyć. W środę drużyna zapewne również nie będzie w najwyższej dyspozycji. Szczyt formy ma przyjść znacznie później – dodaje Marzec.
– Nie mamy wątpliwości, że Ruch zawiesi poprzeczkę znacznie wyżej niż Sambor. Jestem dobrej myśli, bo nasz zespół zawsze po długich przerwach rozkręca się powoli. Liga nie grała przez ponad miesiąc, a my nie lubimy takich pauz – dodaje Dorota Małek, kapitan MKS Selgros.
W dzisiejszym meczu sztab szkoleniowy po raz kolejny będzie mógł przećwiczyć grę w osłabieniu. W sobotnim spotkaniu z Samborem Sabina Włodek w momencie przewagi liczebnej rywalek, zdjęła bramkarkę i wprowadziła do gry dodatkową zawodniczkę.
– Widać, że trenerki bacznie obserwowały mistrzostwa Europy, gdzie wielu szkoleniowców decydowało się na taki manewr. W sobotę nie przyniósł on powodzenia, ale myślę, że warto go dalej testować – twierdzi Małek.
BRAZYLIJKA ŻEGNA SIĘ Z KLUBEM
W meczu z Ruchem nie wystąpi Patrícia Diane de Jesus. Brazylijska rozgrywająca przed świętami Bożego Narodzenia poinformowała klub, że chce rozwiązać kontrakt. Lubelskim zespół przychylił się do jej prośby i de Jesus w najbliższym czasie wróci do Ameryki Południowej. – Niestety, nie potrafiła się zaaklimatyzować w Polsce. Miała problemy z komunikacją, przeszkadzał jej inny klimat i kultura – wyjaśnia Marzec. Wciąż kontuzjowane są Weronika Gawlik i Agnieszka Kocela. Obie w najbliższym czasie jednak nie wrócą do gry.