Azoty Puławy grają jutro o godz. 20 w Kwidzynie z MMTS. Mecz pokaże Polsat Sport
Środowy przeciwnik jest bardziej wymagający od ekipy z Głogowa, którą przed tygodniem Azoty rozbiły na swoim parkiecie 36:30. Od kilku sezonów kwidzynianie plasują się w czubie superligi. W swoim dorobku mają nawet srebrny medal mistrzostw Polski.
W bieżącym sezonie MMTS walczy o jak najlepsze miejsce przed fazą play-off. Po wysokim zwycięstwie w Legnicy nad Siódemką Miedzią (30:19) ekipa z Pomorza ma już na koncie 19 punktów i zajmuje piątą lokatę. Gospodarze tracą do Azotów pięć „oczek”.
To między puławianami, Kwidzynem i Tauron Stalą Mielec rozegra się walka o trzecie miejsce przed fazą play-off. Do rywalizacji może się jeszcze włączyć Powen Zabrze, ale jego dorobek jest najskromniejszy spośród zainteresowanej czwórki drużyn (18 pkt i szóste miejsce).
Puławianie nie mogą pozwolić sobie na stratę punktów. – Do końca sezonu zasadniczego pozostało pięć spotkań. Każde z nich chcemy wygrać – przekonuje Mateusz Kus, obrotowy Azotów.
Czy sztuka ta uda się w Kwidzynie? Za każdym razem puławianom grało się w tamtejszej hali bardzo ciężko. Jakąkolwiek zdobycz punktową Azoty musiały wydzierać MMTS po zaciętej walce.
Pierwszy mecz obu ekip w Puławach był także bardzo wyrównany. Po remisie w pierwszej połowie (13:13), w drugiej minimalnie lepsi okazali się puławianie, którzy wygrali 30:28.
Trudno wskazać faworyta dzisiejszego spotkania. Więcej szans na zwycięstwo daje się gospodarzom. – Na pewno nie będzie nam łatwo pokonać MMTS – mówi Piotr Masłowski, rozgrywający Azotów.