Na ostatnim miejscu zakończyli pierwszą rundę szczypiorniści AZS AWF.
W Białej Podlaskiej też o tym wiedzą, dlatego już rozpoczęto poszukiwania nowych graczy. Choć równie dobrze można ich też nazwać "starymi”.
- Na razie nie dopuszczamy myśli o spadku - zapewnia prezes klubu Stefan Litwiniuk.
- Choć odczuwamy spory niepokój. Nikt z działaczy, trenerów i piłkarzy nie brał tego pod uwagę. Czy w sztabie mogą nastąpić zmiany? Sławomir Bodasiński jest teraz mocno zaangażowany w obronę pracy doktorskiej i nawet zaczęły pojawiać się takie głosy. Jednak uważam, że to w tej chwili niezasadne. Mam uprawnienia do prowadzenia drużyny i patrzę na sytuację obiektywnie. Wiem, że każdemu zdarzają się pomyłki, naszym trenerom również. Ale oceniając osiągnięcia w lidze, trzeba przyznać, że są takie na jakie nas stać. Stąd chcemy znaleźć nowych piłkarzy, przede wszystkim na rozegranie.
- W pierwszej rundzie plany mocno pokrzyżowały nam kontuzje, mimo to nie mamy złudzeń, że zespół wymaga wzmocnień. Prowadzimy już pewne rozmowy - dodaje kierownik drużyny Wojciech Horeglad.
- Szkoda tylko, że ze strony miasta nie możemy liczyć na silniejsze wsparcie finansowe. W kończącym się roku, po raz pierwszy od chyba ośmiu lat, otrzymaliśmy jakieś pieniądze. To w znaczny sposób determinuje nasze działania. Bo ciężar utrzymania spoczywa głównie na uczelni. Mogę również zapewnić, że nikt od nas nie odjedzie.
Na jakie pozycje bialczanie muszą wykonać transfery? Do tej pory najwięcej zastrzeżeń było do rozegrania, wykończenia z drugiej linii, a najmniej do postawie w obronie. Sytuacje mieliby poprawić starzy znajomi: Andrzej Chmielewski i Łukasz Kandora. - Nie chcę tego komentować - mówi ten drugi.
- Zobaczymy co przyniesie styczeń i czy będzie taka możliwość. Na razie jestem po kontuzji i robię wszystko, aby wrócić do formy i gry.
Znak zapytania stanął także przy kandydaturze Chmielewskiego. - Rozmawiałem ze Sławkiem Bodasińskim i nawet powiedziałem tak, jednak na przeszkodzie stanął mi uraz barku - potwierdza zawodnik.
- Mam naderwany mięsień. Lekarka zapowiedziała dwa miesiące przerwy. Nie porywam się, gdyż nie chcę ryzykować. Ale jeśli tylko nadarzy się możliwość, że pauza potrwa krócej, wówczas wrócę. Sytuacja AZS jest trudna, lecz w tej lidze wszystko jest możliwe. Rywalizacja w niej jest nieprzewidywalna. Mimo tego trzeba szukać wzmocnień. W ekstraklasie jest wielu graczy siedzących na ławkach rezerwowych. A może trzeba rozejrzeć się za wschodnią granicą? Najwyższa pora rozpocząć poszukiwania, zwłaszcza kogoś, kto skończy akcje. Jednak do tego konieczne są pieniądze.