Po przerwie związanej z występem naszej reprezentacji w mistrzostwach świata w Chorwacji, szczypiorniści wracają na ligowe parkiety. W 16 kolejce Azoty zmierzą się z MMTS Kwidzyn (początek o godz. 18). Dla puławian będzie to zarazem setny występ na boiskach ekstraklasy.
Z drugiej strony grupa pościgowa też nie odpuszcza, a przewaga zaledwie dwóch oczek nad Gorzowem i Mielcem, nie daje drużynie z Puław poczucia bezpieczeństwa.
Konfrontacja z czwartą ekipą ubiegłego sezonu będzie dla puławian także okazją do rewanżu. Przed rokiem kwidzynianie dwukrotnie odprawili z kwitkiem Azoty w pierwszej rundzie play off, zamykając drogę im do walki o medale. Większość zawodników doskonale pamięta tamten przykry incydent, podobnie jak remis "na własne życzenie” (30:30) w Kwidzynie w pierwszej rundzie. Mimo że do przerwy nasi zawodnicy prowadzili różnicą dwóch goli, to honor drużyny musiał ratować w końcowych sekundach Remigiusz Lasoń.
Przed jutrzejszą konfrontacją w obozie miejscowych nie ma wielkich powodów do optymizmu. Kontuzjowani są Konstantin Jakowlew i Mateusz Kus. Jedną największą stratą będzie nieobecność doświadczonego i bramkostrzelnego Wojciecha Zydronia.
- Zawodnik ma kłopot z rwą kulszową i nie trenował z zespołem. W czwartek był na konsultacjach z Warszawie - tłumaczy prezes Jerzy Witaszek. - Jednak wierzę w swój zespół i liczę, że w dobrych nastrojach ustawimy się razem z kibicami i piłkarzami do pamiątkowego zdjęcia. Chcemy jubileuszowy mecz uczcić wygraną. Oczekiwania na ten wciąż pozostają niezmienione - interesuje nas obrona szóstego miejsca.
Z respektem do rywala podchodzą goście, którzy już w piątek zjawią się na Lubelszczyźnie. MMTS zatrzyma się w Kazimierzu Dolnym. - W drużynie zabraknie kontuzjowanego Jacka Wardzińskiego. Do składu wracają natomiast Maciej Mroczkowski i Michał Waszkiewicz - relacjonuje trener kwidzynian Zbigniew Markuszewski.
- Szanse obu siódemek oceniam po połowie. Kadrowo prezentujemy się mocniej, choć jestem przekonany, że Azoty jeszcze w tym sezonie się odrodzą. Na pewno ten zespół wejdzie do play off.
ROZMOWA z Arturem Witkowskim, rozgrywającym Azotów
- Nikt z nas nie chce takiego scenariusza. Tym razem chcielibyśmy jeszcze przed końcem wypracować sobie bezpieczną przewagę i kontrolować wydarzenia na parkiecie. Jesteśmy dobrze przygotowani kondycyjnie i taktycznie do tego występu. Choć zagramy w osłabieniu, będziemy walczyć i spróbujemy zainkasować komplet punktów.