W bramce lublinianek, oprócz Magdaleny Chemicz wystąpi Jurate Jankaitiene. 38-letnia Litwinka wcale nie musi być ostatnim nabytkiem SPR. Mistrz Polski od dłuższego czasu przymierza się do zatrudnienia nowego szkoleniowca.
Temat zastępcy dla aktualnego opiekuna lublinianek Edwarda Jankowskiego ciągnie się od dobrych kilku tygodni. Na tapecie byli już zagraniczni trenerzy, jednak w ich przypadku angaż rozbijał się o niemałe oczekiwania finansowe.
Ostatnim nazwiskiem, które pojawiło się w kontekście SPR jest Marek Motyczyński, polski szkoleniowiec, który od kilku lat pracuje we Francji. Motyczyński starał się niedawno o stanowisko selekcjonera kadry "biało-czerwonych”, teraz równie żywo, jak słychać w klubowych kuluarach, zabiega o zatrudnienie w Lublinie.
Tymczasem jedynym nabytkiem pozostaje 38-letnia Jurate Jankaitiene, która ma zastąpić w bramce SPR Jolantę Pierzchałę, która z kolei podda się operacji kręgosłupa. Litwinka będzie bronić lubelskich barw do końca sezonu. - I bardzo dobrze, że do nas dołączyła - mówi Magdalena Chemicz, bramkarka SPR. - Jurate i ja prezentujemy zupełnie odmienne style bronienia.
Jurate Jankaitiene przez większość swojej kariery związana była z litewskim zespołem Egle Wilno. Występowała z nią w Lidze Mistrzyń, pucharze City Cup, Pucharze Zdobywców Pucharów oraz Pucharze EHF.
Kto będzie grał pierwsze skrzypce w bramce SPR? - To nie jest aż tak ważne. Liczy się, zdrowa rywalizacja, która może wyjść tylko na dobre - odpowiada Chemicz, która bezapelacyjnie cieszy się numerem jeden w reprezentacyjnej bramce.
- Z racji wieku i doświadczenia selekcjoner nie musiał mnie już ogrywać. Postanowił wziąć na turniej młodsze zawodniczki i bardzo dobrze, bo to do nich należy przyszłość w kadrze. Zdecydowałam się pomóc kadrze w najbliższych spotkaniach, ale nad przyszłością w reprezentacji już się nie zastanawiam - uważa Chemicz.
Do gry w SPR przymierzano również 29-letnią rozgrywającą z Chorwacji Antonelę Pensę. - Mimo że jest multi-reprezentantką swojego kraju, prezentowała się za słabo. Widać, że jest zupełnie bez formy. Jednak być może jeszcze wrócimy do tego tematu - mówią w klubie.