Jeszcze przez tydzień przyjdzie im oczekiwać na możliwość obejrzenia w akcji swoich ulubieńców. Wszystko przez to, że swój pierwszy mecz w nowym sezonie szczypiorniści z Puław zagrają na wyjeździe. Ich rywalem będzie w sobotę o godz. 18.30 Zagłębie Lubin. Rywalizacja zapowiada się ciekawie.
Czego możemy oczekiwać po szóstej drużynie poprzedniego sezonu? Czy po znaczących roszadach kadrowych podopiecznym trenera Giennadija Kamielina nie grozi spadek z ekstraklasy? Z wyjściowej siódemki ubyło aż pięciu doświadczonych graczy.
Jednak sternik klubu jest w dobrym nastroju i wie już, jaki cel będzie postawiony drużynie. - Obronić szóstą lokatę - zapowiada prezes Jerzy Witaszek. - Mają w tym pomóc inni doświadczeni zawodnicy, ale i też dużo młodsi piłkarze: Remigiusz Lasoń, Michał Szyba, Bogumił Buchwald i jedyny z tzw. starej gwardii Marcin Kurowski. Nowo pozyskani są perspektywiczni, bardziej rozwojowi.
Zespół ma swoje atuty: wysoki wzrost i siłę. Jestem dobrej myśli, spadek nam nie grozi.
Przed wyjazdem do Lubina szkoleniowiec nie może jednak spać spokojnie. Aż siedmiu piłkarzy narzeka na urazy. Kłopoty ze zdrowiem mają Kurowski, Szyba, Mateusz Kus, Dimitrij Afanasjev, Piotr Wyszomirski, Lasoń i Buchwald. Dodatkowo Afanasjev oraz Marek Długosz i Siergiej Łukaszow mają problemy z otrzymaniem licencji na grę w lidze. - Do meczu jest jeszcze kilka dni, liczymy na pozytywne rozstrzygnięcia. Nie przypuszczam byśmy musieli przekładać spotkanie, zresztą jest już za późno.
Dlaczego tyle urazów? Uważam, że piłkarze za bardzo chcieli powtórzyć sukces z wiosny, narzucili za mocne tempo na obozie i pojawiły się kontuzje - twierdzi prezes. - Obciążenia na obozie były za duże- mówią jednak anonimowo zawodnicy. - Sami nie wiemy, na co nas stać, okaże się w grze. Badanie USG kolana wykazało, że na Zagłębie raczej pojadę - przekonuje Lasoń. - Na pewno jesteśmy mocniejsi w ataku, trochę słabsi w obronie. W sezonie przyjdzie czas na zgranie - dodaje Buchwald.