Mistrzynie Polski z SPR są już w półfinałowej fazie play-off. Podopieczne trenera Edwarda Jankowskiego w drugim spotkaniu z Carlos-Astol rozgromiły rywalki i przypieczętowały awans. Teraz w ligowych rozgrywkach nastąpi długa przerwa.
Już w pierwszych minutach spotkania SPR zdołało zapewnić sobie okazałą przewagę. Gospodynie po raz pierwszy zdołały wstrzelić się w lubelską bramkę dopiero w 8 min, przy pięciobramkowym prowadzeniu przyjezdnych.
Po kwadransie gry Carol-Astol zdołał zniwelować straty do czterech goli (10:6), ale to było wszystko, co team trenera Zdzisława Wąsa mógł zrobić tego wieczoru. Lublinianki zadowolone z rezultatu nie forsowały zbytnio tempa gry i pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 11:20.
Po zmianie stron na parkiecie istniała już tylko siódemka z Lublina. SPR rozpoczęło systematyczne powiększanie przewagi. W 40 min mistrzynie kraju "zabezpieczyły” wygraną, uciekając rywalkom na piętnaście trafień. Prym na parkiecie wiodła Sabina Włodek, która spotkanie zakończyła z dorobkiem 11 bramek.
Na parkiecie zaczęły meldować się zawodniczki, które do tej pory sporadycznie dostawały szansę gry w ekstraklasie - Olga Figiel i Katarzyna Wojdat. Nieco wcześniej na boisku pojawiła się debiutująca w lubelskich barwach, eks gdańszczanka, Aleksandra Mielczewska.
Kolejnym rywalem SPR będzie zwycięzca pary Łączpol Gdynia - Politechnika Koszalińska. Jednak bez względu na przeciwnika, na przygotowanie się do półfinałowej rywalizacji SPR będzie miało mnóstwo czasu. Pierwsze spotkania kolejnej fazy play-off, z uwagi na zgrupowanie kadry oraz święta, rozpoczną się dopiero 18 kwietnia.
- To jest istotny problem. To kolejna przerwa, która wybija z rytmu. Do tej pory graliśmy niemal co trzy dni. Co zrobić z taką masą wolnego czasu. Nie można pozwolić sobie na odpoczynek, dlatego będziemy starać się znaleźć sparingpartnerów. Może wreszcie uda się skusić na mecz Piotrcovię? - śmieje się trener Edward Jankowski.
Kontaktu z piłką nie stracą jedynie trzy zawodniczki, które otrzymały powołanie na kadrę. Biało-czerwony trykot przywdzieją Dorota Malczewska, Małgorzata Sadowska oraz Agnieszka Wolska.
Carlos Astol Jelenia Góra - SPR Asseco BS 30:43 (11:20)
SPR: Sadowska Jurate - Włodek 11, Wolska 7, D. Malczewska 5, E. Malczewska 4, Rola 4, Rukaite 4, Figiel 3, Wojdat 2, Damięcka 2, Repelewska 1, Mielczewska.
Carlos Astol: Szalek, Kozłowska - Odrowska 6, Kaczyńska 4, Frusewicz 4, Stochaj 3, Kobzar 3, Kocela 3, Dąbrowska 2, Buklarewicz 2, Szałek 3.
POWIEDZIAŁ PO MECZU
O spotkaniu
- Spotkanie z Carlos-Astol było jednym z kategorii bez historii. Rywalki przeżywają niezwykle trudne momenty. Klub boryka się z problemami organizacyjno-finansowymi, to przekłada się na występy. W zasadzie bilans bramkowy nie miał już wielkiego znaczenia, w fazie play-off najważniejsze są zwycięstwa. Choć zadawalałaby nas wygrana nawet jedną bramką postanowiliśmy zagrać na poważnie.
O młodych zawodniczach
Przy korzystnym wyniku meczu zdecydowaliśmy się na odmłodzenie składu. Nie zabraliśmy do Jeleniej Góry Magdaleny Chemicz i Moniki Marzec. Dałem im chwilę odpoczynku. Dlatego zagrały piłkarki, które miały najmniej okazji do gry. Najlepiej zaprezentowała się Olga Figiel, która rzuciła kilka bramek. Zadebiutowała Aleksandra Mielczewska. Jej gra to jeszcze śpiew przyszłości. Widać, że nie dokońca rozumie si z dziewczynami, ale zgranie przyjdzie z czasem. Dziewczyny pojechały po naukę, w przyszłości będą z pewnością aspirowały do występów w pierwszej drużynie.
O przerwie w rozgrywkach
Jest to dla nas problem, bo o ile reprezentantki nie wypadną z rytmu meczowego, to pozostałe dziewczyny będą miały problem. W środę zagramy z AZS Warszawa towarzyskie spotkanie w Łukowie. Mecz odbędzie się z okazji otwarcia nowej hali sportowej. Po tym spotkaniu dam dziewczynom trzy dni oddechu, a później wracamy do zajęć. Nie ukrywam, że kolejna przerwa w tak krótkim czasie jest nam nie na rękę. Będziemy chcieli rozegrać 2-3 gierki kontrolne. Niewykluczone, że dogadamy się z Piotrcovią. Jedno spotkanie zagramy u nich, a później podejmiemy rywalki w Lublinie.