Spróbujemy zorganizować październikowy turniej. Nasze zobowiązanie zostało wysłane już do EHF – powiedział na specjalnie zwołanej konferencji prasowe prezes SPR Andrzej Wilczek. Tyle, że koszt sprowadzenia i pobytu w Lublinie markowych europejskich drużyn zdecydowanie przekracza możliwości finansowe klubu.
Klub zdecydował się jednak podjąć wyzwanie. – Robimy to dla kibiców i... miasta. Taki turniej to doskonała reklama Lublina, tym bardziej, że bezpośrednie transmisje ze spotkań przeprowadzi ogólnopolska telewizja – mówi Wilczek, który przyznaje, że na znacznie przychylniejszy spojrzenie dla organizacji tej rangi turnieju można liczyć w... Chełmie.
SPR liczy, że władze Lublina zdecydują się partycypować w przedsięwzięciu na nieco większą skalę. – Proszę sobie policzyć. Na potrzeby Ligi Mistrzyń musimy ściągnąć specjalnie do Lublina nawierzchnię, na której mają być rozgrywane mecze. Sam koszt położenia takiego podłoża typu Gelfloor to 5,5 tys. zł. Szczerze wątpię czy jakaś polska firma ma ją w swojej ofercie – wylicza Wilczek.
Gros potrzebnych środków pochłonie jednak zakwaterowanie goszczonych ekip oraz oficjeli z EHF.W sumie może być to nawet 70 osób. – Jestem jeszcze umówiony na rozmowy z prezydentem Lublina. Mam nadzieję, że znajdą się jeszcze jakieś środki i oby nie pochodziły one z puli na sport kwalifikowany, bo o tyle wówczas zubożałby klubowy budżet. Z kolei porażka przy organizacji turnieju byłaby wstydem na całą Europę – uważa szef SPR.