Przed tygodniem mistrzynie Polski pewnie i wysoko pokonały rywalki z Carol-Astol 39:22. Do awansu do półfinału SPR potrzebuje kolejnej wygranej.
- Chcemy zakończyć sprawę z Carlos-Astol już w sobotę, a później ze spokojem przygotowywać się do następnych występów - zapowiada trener Edward Jankowski.
Lublinianki będą miały ułatwione zadanie. Ekipa gospodyń ponownie wystąpi w mocno okrojonym składzie. Zabraknie najlepszej snajperki Marty Gęgi, która już teraz szuka sobie klubu za granicą. Nie zagrają również Marta Oreszczuk i Irina Latyszewska.
- Zdajemy sobie sprawę, że rywalki nie postawią już zaciętego oporu. Dlatego niewykluczone, że dam pograć dziewczynom, które ostatnio nieco mniej występowały w ekstraklasie - zapowiada szkoleniowiec.
Po meczu z Carlos-Astol nastąpi długa przerwa w rozgrywkach. Lublinianki powrócą na parkiety ekstraklasy dopiero 18 kwietnia. Wcześniej trójka zawodniczek SPR: Małgorzata Sadowska, Dorota Malczewska i Agnieszka Wolska, spotka się w Cetniewie na zgrupowaniu kadry. "Biało-czerwone” rozegrają również mecz kontrolny z reprezentacja Białorusi.
Triumfator naszej pary trafi w półfinale play-off na zwycięzcę z pary Politechnika Koszalińska - Łączpol Gdynia. Jak na razie bliższa awansu jest siódemka Politechniki, która pierwsze spotkanie w Koszalinie rozstrzygnęła na swoja korzyść 25:22.