W bardzo dobrych nastrojach wróciły z obozu w Kościerzynie szczypiornistki SPR Lublin. – Dawno nie miałem tak udanego zgrupowania. Zrealizowaliśmy wszystko, co założyłem sobie przed wyjazdem. Moje podopieczne pracowały rewelacyjnie – tłumaczy Grzegorz Gościński, opiekun zespołu.
W środę SPR rozegrał swój pierwszy sparing w nowym sezonie. W meczu, w którym rywalem była Politechnika Koszalińska, lublinianki pokazały bardzo dobrą formę i pewnie zwyciężyły 40:28. – Nie przywiązuję uwagi do wyników meczów kontrolnych, bo każdy zespół jest w innej fazie przygotowań. Muszę przyznać jednak, że zagraliśmy niezłe zawody, więc cel szkoleniowy został spełniony – dodaje szkoleniowiec. Z dobrej strony pokazały się zwłaszcza Sabina Włodek i Monika Marzec, które zdobyły odpowiednio 8 i 7 bramek.
W meczu z Politechniką w lubelskiej bramce zadebiutowała Justyna Jurkowska. – Dysponuję trzema golkiperkami i każda z nich prezentuje inny styl bronienia. Najmniej doświadczona jest Anna Baranowska, ale trzeba podkreślić, że jest ona bardzo zdolna i SPR w przyszłości będzie miał z niej dużo pożytku – wyjaśnia trener.
W najbliższy weekend w Nałęczowie lublinianki wezmą udział w turnieju piłki ręcznej... plażowej. – To będzie luźniejszy element w naszych przygotowaniach. Gra w szczypiorniaka na plaży różni się zdecydowanie od odmiany halowej, dlatego moim podopiecznym zapewne będzie ciężko się przystosować do innych zasad. To ma być dla dziewczyn zabawa, stąd wystawimy dwie drużyny – powiedział Gościński.