Lubelskie SPR postawiło kropkę nad "i” w meczu rewanżowym pucharu EHF w Baia Mare. Choć w pierwszych minutach musieliśmy martwić się o rezultat, to po pierwszej połowie meczu było już wiadomo, że wyprawa do Rumunii musi zakończyć się happy endem.
Zespół trenera Grzegorza Gościńskiego potrzebował jednak trochę czasu, aby złapać swój rytm. Kolejne akcje należały już do przyjezdnych, które ze stanu7:3 dla Baia Mare zdołały doprowadzić do wyrównania. W kolejnej akcji po golu Aukse Rukaite lublinianki wywalczyły prowadzenie, którego nie oddały już do końca meczu.
Mecz nie był jednak tak łatwy jak mógłby sugerować końcowy rezultat. Rumunki to zespół, który preferuje bardzo kontaktową piłkę ręczną, a o ich bezpardonowych atakach, przy bezczynności tureckich sędzin, szybko przekonała się Małgorzata Majerek. Nasza skrzydłowa została potraktowana bardzo ostro i już w pierwszej połowie musiała opuścić boisko.
Lublinianki dominowały również po przerwie. Wynik 18:11 dla SPR zwiastował prawdziwy pogrom gospodyń. Niestety nasza siódemka zaczęła przeżywać chwilę słabości, co skwapliwie wykorzystały Rumunki i odrobiły części strat.
SPR zdążyło jednak w odpowiednim momencie wrzucić wyższy bieg. Na siedem minut przed końcem ekipa Grzegorza Gościńskiego cieszyła się sześciobramkową przewagą, a sumując ten rezultat z wynikiem osiągniętym przed tygodniem w Lublinie kwestia awansu do ćwierćfinału pucharu EHF była już rozstrzygnięta.
Alina Wojtas imponowała w Baia Mare atomowymi rzutami z drugiej linii
HCM Stiinta Baia Mare – SPR Lublin 27:30 (11:16)
HCM: Ceteteanu, Matei, Popovici – Geiger 9, Tatar 5, Pop 3, Pirvut 2, Kovacs 2, Amariei 2, Pomohaci 1, Osan 1, Klimek 1.
SPR: Sadowska, Jurkowska – Malczewska, Małek 6, Włodek 5, Majerek, Marzec 2, Wolska, Repelewska 4, Rukaite 5, Puchacz 6, Skrzyniarz, Mihdaliova, Wojtas 2.
Sędziowały: Pinar Unlu oraz Mehta Simek (Turcja).
Widzów: 2000.
W pierwszym meczu: 24:19 dla SPR.
Awans: SPR Lublin.