Kolejne zwycięstwo SPR Lublin. Tym razem podopieczne Edwarda Jankowskiego okazały się lepsze od KSS Kielce
Podopieczne Edwarda Jankowskiego po raz pierwszy w tym sezonie wystąpiły w hali Globus. Inauguracja wypadła niezbyt okazale, bo gospodynie przez długo męczyły się z KSS Kielce. Ostatecznie, udało im się wygrać 39:30.
Ten mecz był wyjątkowy dla Ewy Wilczek, która w sobotę obchodziła urodziny. Kołowa SPR dostała od fan klubu miły podarunek, a publiczność w hali Globus odśpiewała jej "Sto lat”. 34-latka była tego dnia bardzo zmotywowana i to właśnie ona zdobyła pierwszą bramkę dla lubelskiej drużyny.
W 6 min było już 3:1 i wydawało się, że gospodynie kontrolują losy spotkania. Wtedy jednak przyjezdne rzuciły kilka bramek z rzędu i w 13 min kielczanki prowadziły 9:4.
Trener Edward Jankowski nie mógł dłużej patrzeć na to, co wyczyniają jego podopieczne i wziął czas. Kilka ostrych słów trafiło do szczypiornistek z Lublina, które szybko odrobiły straty. Na przerwę miejscowe schodziły z dwubramkowym prowadzeniem.
Losy spotkania rozstrzygnęło podwójne osłabienie KSS Kielce. Szczypiornistki SPR wygrały ten fragment 3:0 i w 47 min prowadziły już 31:23. W tym momencie na parkiecie pojawiły się rezerwowe, które nie oddały zwycięstwa.
SPR Lublin – KSS Kielce 39:30 (16:14)
SPR: Gawlik – Wilczek 8, Małek 8, Stasiak 6, Repelewska 5, Majerek 5, Kocela 4, Wojtas 3, Konsur, Wojdat, Jarosz. Kary: 8 min.
KSS: Staś, Wawrzynkowska – Piechnik 7, Skrzyniarz 6, Paszowska 4, Drabik 4, Grabarczyk 3, Grzesik 2, Olszowa 1, Młynarczyk 1, Syncerz, Skowrońska, Nowak, Woźniak. Kary: 8 min.
Sędziowali: Cezary Figarski i Dariusz Żak (Radom) Widzów: 800.