MKS FunFloor po bardzo dramatycznej końcówce spotkania pokonał na wyjeździe MKS URBiS Gniezno 34:32. A to oznacza, że zwycięski debiut na ławce trenerskiej lublinianek zanotował Paweł Tetelewski.
Drużyny wróciły do ligowej rywalizacji po sześciu tygodniach przerwy przeznaczonej na potrzeby reprezentacji i na występ w mistrzostwach Europy. W międzynarodowym turnieju wzięło udział osiem zawodniczek MKS FunFloor Lublin.
Do Gniezna lublinianki pojechały już z nowym szkoleniowcem Pawłem Tetelewskim, który zastąpił na tym stanowisku Edytę Majdzińską. Dla obu drużyn niedzielne spotkanie było bardzo ważne. Lublinianki bowiem sąsiadują w tabeli z Urbisem. Przed niedzielnym starciem MKS FunFloor miał 18 punktów, a rywalki 17.
Pierwsze trafienie w drugiej minucie zaliczyła Malwina Hartman. Odpowiedziała Stela Posavec. W czwartej minucie po trafieniach Magdy Balsam MKS FunFloor prowadzi 3:2, dwie minuty później 4:3. Pierwsza połowa była wyrównana, co chwila któraś z drużyn obejmowała prowadzenie.
W 28 minucie miejscowe prowadziły 15:14. Do remisu, po tym, jak o przerwę poprosił trener lublinianek Paweł Tetelewski, doprowadziła Aleksandra Rosiak. Prawie równo z syreną kończącą tę część gry gospodyniom, po kontrze, ponowne prowadzenie zapewniła Żaneta Lipok (16:15).
– Nie wygląda to dobrze. W obronie nie stoimy tak jak trzeba, rywalki oddają nam rzuty z siódmego metra, bramkarkom ciężko jest je bronić. Musimy stanąć wyżej i przede wszystkim mocniej. W ataku też szwankuje skuteczność. Musimy to poprawić, robić swoje i wygrać nem mecz – mówiła w przerwie na antenie Polsatu Sport Magda Balsam.
W 36 minucie Joanna Andruszak trafia na 19:18 dla przyjezdnych. Minutę później Rosiak podwyższyła z koła na 20:18, a po kontrze Posavec na 21:18. Natychmiast o przerwę w grze poprosił szkoleniowiec gospodyń Robert Popek. Kolejne fragmenty były bardzo emocjonujące.
Raz szala przechylała się na stronę jednej z drużyn, a po chwili drugiej. W 46 minucie Katarzyna Cygan wyprowadziła drużynę z Gniezna na 28:27. Dziewięć minut przed końcem, to przyjezdne odskoczyły jednak na 32:29 i wydawało się, że nic złego nie może ich już spotkać..
Tymczasem lubelscy kibice przeżyli w ostatnich dwóch minutach prawdziwy horror. Na ostatnie kilkadziesiąt sekund w drużynie MKS FunFloor zostały tylko dwie zawodniczki z pola i bramkarka Mamic. W ciągu dwóch minut na ławce kar usiadły kolejno: Posavec, Joanna Andruszak, Aleksandra Tomczyk i kapitan Daria Szynkaruk. Ostatnia otrzymała bezpośrednio czerwoną kartkę za zahaczenie rywalki podczas rzutu.
Mimo bardzo trudnej sytuacji podopieczne trenera Tetelewskiego jednak zdołały utrzymać korzystny wynik i ostatecznie wygrały w Gnieźnie 34:32. Ostatnie trafienie zaliczyła z rzutu karnego Rosiak.
MKS URBiS Gniezno – MKS FunFloor Lublin 32:34 (16:15)
Gniezno: Hypka, Konieczna – Hartman 11, Nurska 7, Cygan 5, Lipok 5, Głębocka 2, Świerżewska 1, Szczepanik 1. Kary: 6 min.
Lublin: Wdowiak, Mamic – Posavec 7, M. Więckowska 7, Planeta 5, Andruszak 4, Balsam 3, Rosiak 3, Olek 1, Nieuwenweg 1, Pastuszka 1, Szynkaruk 1, D. Więckowska 1, Tomczyk, Pietras, Matuszczyk. Kary: 10 min.