Dzisiaj (środa) o godzinie 20.30 dojdzie do rywalizacji KPR Gminy Kobierzyce z MKS FunFloor Lublin. To spotkanie może zadecydować o losach srebrnego medalu.
Lepsze nastroje panują oczywiście w obozie wicemistrzyń Polski, które od czterech kolejek są niepokonane. Co więcej, w tych spotkaniach wygrywały zazwyczaj bardzo przekonująco.
Najmniejsza różnica między lubelskim zespołem, a rywalem wyniosła sześć bramek. Końcówka rywalizacji z MKS URBiS Gniezno miała jednak już bardzo luźny charakter i to właśnie wówczas zawodniczki z Wielkopolski zmniejszyły straty.
Co ciekawe, MKS FunFloor ostatnią porażkę poniósł 21 lutego, kiedy lepszy, okazał się ... KPR Gminy Kobierzyce (26:30). Dla drużyny Marcina Palicy to był jednak jeden z niewielu miłych momentów w ostatnich tygodniach. Patrząc na poprzednie cztery spotkania, „Kobierkom” udało się wygrać tylko raz – w meczu z Młynami Stoisław Koszalin. Dwie porażki z KGHM MKS Zagłębie Lubin można zrozumieć, o tyle wytłumaczenie przegranej z Piotrcovią jest już znacznie trudniejsze.
– Wydaje mi się, że bardziej przegraliśmy sami ze sobą niż z drużyną z Piotrkowa Trybunalskiego. To, co zrobiliśmy w drugiej połowie, ta ilość strat własnych jest niewytłumaczalna. Nasze kolejne akcje w ofensywie kończyły się stratami. W obronie niby byliśmy obecni, walczyliśmy, ale rywal był bardziej skuteczny. Może myślami byliśmy już przy spotkaniu z MKS FunFloor Lublin – powiedział Marcin Palica, opiekun Kobierzyc.
Środowy mecz był również obecny w głowach zawodniczek MKS FunFloor Lublin, które w sobotę rozbiły Młyny Stoisław Koszalin. Widać to było zwłaszcza w drugiej połowie tego spotkania, kiedy lubelskie szczypiornistki już nie wracały do obrony z taką ochotą jak w pierwszej części zawodów.
– Nastroje w drużynie są bardzo dobre. Myślimy o meczu w Kobierzycach, bo to bardzo ważne dla nas spotkanie. Chcemy być do niego jak najlepiej przygotowane i maksymalnie skoncentrowane. Poprzednio zabrakło nam dnia czy dwóch na właściwe przygotowanie. Zespoły w grupie mistrzowskiej są naprawdę mocne, dlatego każdy mecz jest niezwykle ciężki. Zawsze walczymy o 3 pkt i nie patrzymy na inne zespoły. Koncentrujemy się przede wszystkim na sobie. Teraz Kobierzyce straciły 3 pkt z Piotrcovią, ale przecież my wcześniej zgubiłyśmy 3 pkt w rywalizacji w Koszalinie – przekonuje Daria Szynkaruk, kapitan MKS FunFloor Lublin.
Obie ekipy spojrzą w tabele zapewne dopiero po zakończeniu sezonu. Na razie pięć punktów więcej w niej ma lubelski zespół. On jednak w kalendarzu ma jeszcze dwa mecze z Zagłębiem, które spokojnie lideruje Orlen Superlidze. O komplet punktów w tych konfrontacjach będzie bardzo trudno. „Kobierkom” został już tylko jeden mecz z potentatem, dlatego środowa rywalizacja z MKS FunFloor może je mocno przybliżyć do srebrnych medali mistrzostw Polski. Dla MKS FunFloor zwycięstwo może być to natomiast nie tylko szansą na umocnienie się na drugiej pozycji, ale również możliwością podtrzymania marzeń na złoty medal.
Spotkanie w Kobierzycach rozpocznie się o godz. 20.30. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport News.