Dla lublinianek jest to okazja do poprawienia sobie humorów po pogromie w Bukareszcie
Szczypiornistki MKS Perła Lublin mają przed sobą pierwszy od dłuższego czasu weekend wolny od gry w Lidze Mistrzyń. W najważniejszych klubowych rozgrywkach nastąpiła krótka przerwa. Po niej nastąpi runda rewanżowa, która rozpocznie się na początku listopada.
Przypomnijmy, że po trzech kolejkach Perła jest zdecydowanie najsłabszą ekipą w Lidze Mistrzyń. Podopieczne Roberta Lisa nie zdobyły jeszcze punktu, a ich bilans bramkowy wynosi 62-94. Szczególnie bolesny był ostatni weekend, kiedy to Perła przegrała w Bukareszcie z miejscowy CSM aż 19:35. – Z perspektywy bramki ten mecz charakteryzował się niesamowitą liczbą oddanych rzutów przez CSM, także z szóstego metra czy sam na sam. Zespół z Bukaresztu bardzo szybko wykorzystał nasze błędy czy niecelne podania. W początkowej fazie meczu próbowałyśmy nawiązać walkę, ale to się bardzo szybko zmieniło. Może przy mniejszej liczbie kontuzji miałybyśmy szansę postarać się o lepszy wynik. Nie mówię o zwycięstwie, ale o jakimś bardziej optymistycznym rezultacie. Musimy, mimo porażek, czerpać wiedzę i coś dobrego z tych spotkań – powiedziała klubowej stronie Weronika Gawlik, kapitan Perły.
Lubelska ekipa, mimo że Liga Mistrzyń ma przerwę, nie ma chwili na odpoczynek. Już dzisiaj o godz. 18 zmierzy się na wyjeździe z KPR Gminy Kobierzyce w ramach 6 kolejki Superligi. Ekipa z Dolnego Śląska to jedna z rewelacji obecnych rozgrywek. Podopieczne Edyty Majdzińskiej na razie plasują się na czwartym miejscu w tabeli. W tym sezonie potrafiły sprawić już jedną sensację, kiedy na własnym parkiecie ograły Metraco Zagłębie Lubin. Zawodniczki Perły muszą szczególną uwagę zwrócić na Kingę Jakubowską. 20-latka to zdecydowanie najskuteczniejsza zawodniczka ekipy z Kobierzyc. W dotychczasowych pięciu spotkaniach zdobyła już 43 bramki. – Kobierzyce w sobotę przegrały z Elblągiem, zatem na własnym parkiecie na pewno będą chciały się odgryźć. Zwłaszcza, że mają w głowach to, że jesteśmy po bardzo ciężkim spotkaniu i po długiej podróży – ostrzega na łamach klubowego portalu Gawlik.
Warto pamiętać, że mecz na Dolnym Śląsku to dla Perły jedynie rozgrzewka przed najciekawszym spotkaniem pierwszej rundy Superligi. Już w sobotę o godz. 18 lubelska ekipa w hali Globus podejmie Metraco Zagłębie Lubin i będzie to kolejna już odsłona legendarnej „świętej wojny”.