MKS Perła Lublin wrócił do rozgrywek ligowych w fatalnym stylu. Podopieczne Kima Rasmussena sensacyjnie przegrały jednak w Piotrkowie Trybunalskim z miejscową Piotrcovią 29:34.
Ten wynik to olbrzymie zaskoczenie, ale gospodyniom trzeba oddać, że wygrały absolutnie zasłużenie. Piotrcovia to jedna z rewelacji początku sezonu i dobrą formę potwierdziła również przy okazji środowego pojedynku.
Podopieczne Krzysztofa Przybylskiego prowadziły przez większość spotkania. Do przerwy miały w zapasie cztery trafienia (19:15). Drugą odsłonę zdecydowanie lepiej rozpoczęły gospodynie, które powiekszyły przewagę o dwie kolejne bramki. Na dodatek wykluczona z gry została Aleksandra Rosiak.
W 40 minucie przyjezdne odrobiły część strat i przegrywały 20:24. W końcówce piłkarki Piotrcovii spokojnie dowiozły przewagę. W Perle martwić może zwłaszcza fakt, że zespół stracił aż 34 bramki. Lublinianki nie potrafiły zatrzymać zwłaszcza Oktawii Płomińskiej i Magdaleny Drażyk, które zdobyły odpowiednio osiem i siedem bramek.
Ta porażka sprawiła, że Perła wciąż znajduje się na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Przed nią o dwa punkty jest KPR Gminy Kobierzyce i o punkt Zagłębie Lubin.
Piotrcovia Piotrków Trybunalski – MKS Perła Lublin 34:29 (19:15)
Piotrcovia: Opelt, Sarnecka 1 – Płomińska 8, Drażyk 7, Macedo 5, Roszak 4, Szynkaruk 2, Klonowska 2, Charzyńska 1, Trawczyńska 1, M. Więckowska 1, Oreszczuk 1, Zaleśny 1, Abramowicz. Kary: 10 min.
Perła: Razum, Wdowiak – Rosiak 8, Gęga 7, Nosek 4, Anastacio 2, Królikowska 2, Tatar 2, Nocuń 1, Gadzina 1, Balsam 1, Szarawaga 1, Malović, D. Więckowska, Vinyukova, Olek. Kary: 16 min.
Sędziowali: Gratunik i Wołowicz. Mecz bez udziału publiczności.