Niesamowite rzeczy działy się w piątek w Maladze, gdzie MKS Perła miał zmierzyć się w ramach ćwierćfinału Challenge Cup z tamtejszym Rincon Fertilidad. Z powodu ulewy i... nieszczelnej hali wydawało się, że spotkanie nie dojdzie do skutku. Ostatecznie za czwartym podejściem udało się znaleźć obiekt, który spełnił wymagania delegata EHF. Zawody były bardzo wyrównane, a lepsze okazały się rywalki po wygranej 19:18
Ostatecznie mecz został rozegrany 13 km od Malagi. W pierwszej połowie Hiszpanki spisywały się lepiej i to one częściej były na prowadzeniu. Podopieczne trenera Roberta Lisa w końcówce opanowały jednak nerwy i po 30 minutach było całkiem nieźle. Tablica wyników wskazywała rezultat 11:11.
Druga połowa? Dobre interwencje Gabrieli Besen i skuteczność w ataku Alesii Mihdaliovej oraz Joanny Drabik pozwoliły lubliniankom szybko odskoczyć na dwie bramki. Przyjezdne przez dziewięć minut zachowywały też czyste konto. Niestety, po dobrym początku szybko nie było śladu. Ekipa z Malagi zaliczyła trzy trafienia z rzędu i gospodynie odzyskały prowadzenie (14:13). Po chwili Hiszpanki dołożyły dwie kolejne bramki i zaczęło się robić nieciekawie.
MKS Perła szybko wrócił jednak do gry. Piłkarki trenera Lisa zdobyły trzy gole z rzędu, a do wyrównania po 16 doprowadziła Valentina Nestsiaruk. Końcówka zawodów była emocjonująca i bardzo nerwowa. Niestety, polska drużyna musiała się pogodzić z porażką 18:19. Już po syrenie końcowej szansę na wyrównanie z rzutu karnego miała Kinga Achruk, ale spudłowała.
Rewanż zostanie rozegrany już w niedzielę. Spotkanie tym razem zaplanowano na godz. 11, ponownie w Hiszpanii.
Rincon Fertilidad Malaga – MKS Perła Lublin 19:18 (11:11)
MKS: Gawlik, Bešen – Achruk 5, Rosiak 3, Nocuń 3, Rola 2, Nestsiaruk 2, Repelewska 1, Gęga 1, Drabik 1, Stasiak, Matuszczyk, Mihdaliova.
Rincon: Fernandez – Gandulfo 6, Garcia 5, Boada 3, Lopez 3, Martin 1, Pessoa 1, Lima, Calzado, Jabby.