Rozmowa z Weroniką Gawlik, kapitan MKS Perła Lublin
- Jak oceni pani letni okres przygotowawczy?
– Z powodu sytuacji na świecie zabrakło nam sparingów, zwłaszcza z zagranicznymi przeciwniczkami. Mimo to czas przygotowań wykorzystaliśmy maksymalnie.
- Do drużyny dołączyło wiele nowych zawodniczek.
– I myślę, że dobrze wkomponowały się w nasz zespół. Ze sparingu na sparing wyglądamy naprawdę lepiej i jesteśmy coraz bardziej zgrane. Wiadomo, że potrzeba czasu żeby się wkomponować w nowe otoczenie. W Lublinie jednak z przyjacielską atmosferą nigdy nie było problemu. Mamy w ekipie dobrego ducha zespołowego. To zawsze pomaga w momencie kiedy brakuje nam sił.
- Perła z poprzedniego sezonu i ta obecna to dwie różne drużyny?
– Sama jestem tego ciekawa...
- Kim Rasmussen to kolejny szkoleniowiec, z którymi będzie pani pracować.
– Każdy ma swoje zasady, a Kim Rasmussen jest perfekcjonistą. On jest bardzo wymagający. Widać, że czasami go złościmy, ale zawsze stara się trzymać nerwy na wodzy.
- Sezon rozpoczniecie od starcia z Eurobud JKS Jarosław. Jesteście gotowe na tego rywala?
– Grałyśmy z nimi przedsezonowy sparing i wyglądało to bardzo dobrze. Pamiętajmy jednak, że zmienił się tam trener, a efekt nowej miotły często działa. Zawodniczki będą chciały się pokazać i walczyć na 120 procent.
- Jest sporo ekip, które chcą was zdetronizować.
– W tym gronie trzeba wymienić oczywiście Zagłębie Lubin. Oprócz tego są przecież KPR Gminy Kobierzyce. W sparingu mocno postawił się nam Start Elbląg. Groźne będą też Młyny Stoisław Koszalin.
- Czy widzi pani wśród nowych zawodniczek potencjalną liderkę?
– Dużo bramek ostatnio rzucała Djurdina Malović. Ciężko jednak wskazać, która z nich będzie liderką. Każda z nas wnosi coś do zespołu, co sprawia, że każda może zostać w danym spotkaniu liderką. To jest nasza siła.
- Weronika Gawlik jest najbardziej doświadczoną zawodniczką spośród bramkarek.
– Marina na razie nie trenowała z powodu kontuzji. Z Pauliną Wdowiak natomiast trenuję i rywalizuję jak równy z równym. Trochę jej zazdroszczę tego, że w tym wieku już umie tak wiele. Dużo rozmawiamy o ustawieniu czy taktyce. To współpraca, a nie mentorstwo.
- Pandemia na pewno odciśnie piętno na tym sezonie.
– Jesteśmy zaniepokojone, bo dla nas wszystkich to trudna sytuacja. Najgorszy był czas, kiedy zabrano nam możliwość trenowania. Uważamy na siebie, miałyśmy również testy na obecność COVID-19. Mam nadzieję, że w polskim zespołach nie zostaną wykryte przypadki koronawirusa i spokojnie dogramy sezon.
- Może zdarzyć się, że będziecie grać w tym sezonie przy pustych trybunach...
– Jeszcze to do mnie nie dotarło. Myśląc mecz ma się na myśli trybuny, hałas i doping. Już pucharowe spotkanie w Koszalinie grałyśmy bez kibiców i to było dziwne doświadczenie. Trzeba odnaleźć się w tej rzeczywistości. Będziemy dawać z siebie wszystko. Mam nadzieję, że transmisje w TVP Sport będą utrzymywać się w takiej liczbie jak teraz, również po zakończeniu pandemii.