W sobotę MKS FunFloor Lublin zmierzy się na wyjeździe z KPR Ruch Chorzów (godz. 18).
Porażka MKS FunFloor w niedawnym spotkaniu z KPR Gminy Kobierzyce mocno skomplikowała sytuację ekipy Pawła Tetelewskiego. Wprawdzie w środę lublinianki zlikwidowały ligowe zaległości, a dzięki pokonaniu Sośnicy Gliwice, zrównały się punktami z „Kobierkami”.
Strata do liderującego Zagłębia Lubin obecnie wynosi trzy punkty. Niby nie jest to dużo, ale zabiera szczypiornistkom MKS FunFloor możliwość jakiejkolwiek pomyłki.
– Musimy się przyłożyć do kolejnych meczów, być jeszcze bardziej zdeterminowane i pokazać jeszcze większy charakter. Wyciągniemy wnioski z ostatniej porażki i w kolejnych meczach będzie to wyglądało lepiej – dodaje rozgrywająca biało-zielonych, Aleksandra Rosiak.
– Przegrana z Kobierzycami trochę pokomplikowała nam sprawę, ale walczymy dalej. Wiemy, że jeśli wygramy kolejne mecze, w tym to z Zagłębiem, to wszystkie kwestie pozostaną otwarte. Gramy po to, by zdobyć tytuł mistrza Polski – zapewnia obrotowa lubelskiej drużyny, Sylwia Matuszczyk.
Mecz z „Miedziowymi” zaplanowany jest dopiero na 5 lutego. Zanim do niego dojdzie, to lubelska ekipa zagra na wyjeździe z KPR Ruch Chorzów. Co ciekawe, ostatnim przeciwnikiem „Niebieskich” była właśnie ekipa z Lubina. Mistrz Polski wygrał 35:19.
Ruch to obecnie ósma siła Superligi. Beniaminek rozgrywek do sobotniej rywalizacji przystąpi wzmocniony powrotem Aleksandry Salisz.
– Kontuzji doznałam jeszcze, gdy graliśmy w Lidze Centralnej, w wyjazdowym meczu z Kielcami. Na trzy sekundy przed końcem spotkania bez żadnego kontaktu po prostu źle upadłam na parkiet i skręciłam kolano. Konkretnie zerwałam więzadło krzyżowe i uszkodziłam łąkotkę. Po dwóch miesiącach przeszłam operację i tak minęło osiem miesięcy od tej operacji oraz przerwy w graniu w piłkę ręczną. Mentalnie jestem gotowa na powrót na boisko. Nie mam strachu, że coś mi się może stać. Myślę pozytywnie, że nic złego mnie nie spotka, że kontuzja się nie odnowi. Przeszłam dobrze okres rehabilitacji, więc jestem przekonana, że wszystko będzie dobrze – mówi Aleksandra Salisz.
Obie ekipy już spotkały się ze sobą w tym sezonie. W październiku w hali Globus gospodynie wygrały aż 38:27. Tamto spotkanie było popisem Darii Szynkaruk oraz Magdy Balsam. Lubelskie skrzydłowe zdobyły po 6 bramek.
Warto wspomnieć o jeszcze jednym wątku związanym z lubelskim szczypiorniakiem. Zawodniczką Ruchu jest bowiem Marta Gęga, czyli jedna z ikon klubu z hali Globus. 38-latka reprezentowała MKS FunFloor w latach 2013-2022 sięgając z nim po pięć mistrzowskich tytułów.
W sezonie 2017/2018 wygrała z lubelską siódemką Challenge Cup. Teraz Gęga dokańcza swoją karierę na nieco niższym poziomie. W Ruchu jednak ma status gwiazdy i jest najlepszą szczypiornistką „Niebieskich”.
Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 18. Bezpośrednią transmisję z Chorzowa przeprowadzi platforma internetowa Emocje.