

Górnik Łęczna nie wygrał wiosną jeszcze ani jednego spotkania, a po ostatnim meczu z Wisłą Kraków do listy zawodników kontuzjowanych dołączył Przemysław Banaszak.

Zielono-czarni do Krakowa pojechali bez swoich pięciu zawodników. Pauza za kartki wykluczyła z gry Jakuba Bednarczyka, a Bekzoda Ahmedova, Fryderyka Janaszka, Marcina Grabowskiego i Branislava Spacila wykluczyły kontuzje. Ten ostatni doznał urazu stawu barkowego w domowym meczu ze Zniczem Pruszków i walczy z jak najszybszym powrotem do zdrowia.
Z kolei Janaszek i Grabowski przed meczem z Wisłą trenowali już indywidualnie, a w tym tygodniu mają wejść w trening na pełnych obciążeniach z całym zespołem. Najgorzej wygląda sytuacja Ahmedova, który leczy uraz złamanej kości śródręcza. Prognozy są takie, że Uzbek może wrócić do pełni sił przed meczem z Ruchem Chorzów zaplanowanym na 29 marca.
Po meczu z Wisłą liczba zawodników z urazami niestety się powiększyła. Pod koniec pierwszej połowy po zagraniu piłki za nogę złapał się Przemysław Banaszak i upadł na murawę. Okazało się, że dopadł go uraz mięśnia dwugłowego, wobec czego snajper łęcznian zgłosił konieczność zejścia z boiska. Nie wiadomo jak długa będzie jego przerwa w treningach i grze w Betclic I Lidze. To ogromne osłabienie zespołu, bo popularny „Bany” w tym sezonie spisywał się świetnie i strzelił dla Górnika już 11. bramek.
W najbliższej kolejce do Łęcznej przyjedzie Arka Gdynia, której dyrektorem sportowym od tego sezonu jest Veljko Nikitović, a więc postać, której żadnemu kibicowi Górnika przedstawiać nie trzeba. W niedzielę klub planuje podziękować swojemu byłemu piłkarzowi i działaczowi za lata gry i pracy na rzecz zielono-czarnych. Klub zaprasza wszystkich fanów na trybuny sporo przed pierwszym gwizdkiem, a podziękowanie dla Nikitovicia ma nastąpić w przerwie spotkania pomiędzy Górnikiem, a Arką.
