W ostatnim meczu fazy grupowej Pucharu EHF polski zespół musiał uznać wyższość drużyny z półwyspu iberyjskiego i zakończył zmagania na trzecim miejscu
Tylko początek spotkania był wyrównany, a oba zespoły zawdzięczają to bramkarzom, który dobrze spisywali się miedzy słupkami. W 7 minucie goście po raz pierwszy wyszli na dwubramkowe prowadzenie (2:4), ale chwilę później Marko Panic i Nikola Prce doprowadzili do wyrównania. Niestety, od tego momentu przewagę na parkiecie w hali Globus zaczęli osiągać goście i po upływie kwadransa drużyna z Hiszpanii prowadziła 9:6. Rywale Azotów długo utrzymywali trzy bramki przewagi, a w końcówce pierwszej połowy zwiększyli ją do czterech trafień.
Po zmianie stron gracze trenera Daniela Waszkiewicza ruszyli do ataku i po trafieniach Skrabanii I Seroki złapali kontakt z rywalem. Na niewiele się to jednak zdało bo trzy minuty później było już 21:16 dla Hiszpanów. I wtedy puławianie znów wrócili do gry. Dzięki skutecznym rzutom Skrabani i Prce ich strata zmalała do zaledwie jednego trafienia.
W końcówce na parkiecie prym wiedli już jednak przyjezdni i z każdą kolejną minutą powiększali swoją przewagę by ostatecznie wygrać w Lublinie 37:30
Azoty-Puławy – Fraikin BM Granollers 30:37 (13:17)
Azoty: Bogdanov, Wiejak – Podsiadło 6, Seroka 6, Prce 5, Skrabania 4, Titow 4, Jurecki 3, Panic 2, Kuchczyński, Gumiński, Grzelak, Ostroushko, Kowalczyk.