W drugim meczu kontrolnym Nikola Prce rzucił ekipie z Brześcia 10 bramek
Dwumecz w Brześciu był ostatnim sprawdzianem formy przed startującymi za tydzień, po zimowej przerwie, rozgrywkami superligi. W kadrze trenera Ryszarda Skutnika zabrakło reprezentantów, przebywających na zakończonych w niedzielę mistrzostwach Europy: Przemysława Krajewskiego, Piotra Masłowskiego i Roberta Orzechowskiego, a także Rosjanina Wadima Bogdanowa. Polacy wystąpili w komplecie w ostatnim piątkowym wygranym 26:24 meczu kadry ze Szwecją, którego stawką było siódme miejsce.
Popularny „ Krajek” rzucił pięć goli. Piotr Masłowski trafił do szwedzkiej bramki raz, a Robert Orzechowski dwukrotnie. Zarówno „Masło” jak też „Orzech” zadebiutowali podczas Euro, zastępując kontuzjowanych Rafała Glińskiego i Krzysztofa Lijewskiego. W kadrze Azotów nieobecny był także skrzydłowy Adama Skrabania. Szczypiornista powraca do pełni sił po kontuzji i powinien być już gotowy do gry w lidze.
Mieszkow to aktualnie piąta drużyna białoruskiej ekstraklasy. W swoim dorobku ma tytuły mistrza i wicemistrza kraju. Rywale triumfowali również w Pucharze Białorusi. Pierwsze spotkanie puławianie rozegrali praktycznie z marszu, będąc po podróży z Puław. W drużynie z Brześcia występuje były obrotowy mistrza Polski Vive Tauronu Kielce Rastko Stojković. W piątek Serb trzykrotnie trafił do puławskiej bramki.
Już do przerwy górą byli gospodarze, którzy odskoczyli na kilka trafień. Po 30 minutach Mieszkow prowadził 19:15. Po zmianie stron etatowi uczestnicy Ligi Mistrzów podkręcili tempo i odskoczyli na osiem bramek. Zwycięstwo w takich rozmiarach Białorusini utrzymali do końcowej syreny (38:30). W dobrej dyspozycji rzutowej byli w puławskiej ekipie skrzydłowy Patryk Kuchczyński, autor sześciu goli oraz rozgrywający Michał Kubisztal i Rafał Przybylski. Pierwszy zdobył siedem, drugi dziewięć bramek.
Sobotni rewanż był już bardziej wyrównany. Azoty prezentowały się znacznie lepiej, zarówno w grze obronnej, jak też w ofensywie. I jeśli w lepszej dyspozycji byliby puławscy bramkarze Sebastian Zapora i Jakub Krupa, to końcowy wynik byłby bardziej satysfakcjonujący. Pierwsza połowa była remisowa (18:18). W drugiej rezultat też był nierozstrzygnięty. Decydujące trafienie gospodarze zadali kilkanaście sekund przed końcem. Ostatecznie, po celnym rzucie mierzącego aż 215 cm wzrostu Łotysza Denisa Kristopansa zwyciężyli gracze z Brześcia 35:34. Najlepiej ustawiony celownik w drużynie Azotów miał Bośniak Nikola Prce, autor 10 goli.
Mieszkow Brześć – Azoty Puławy 38:30 (19:15)
Mieszkow: Pesic, Potocki, Cherepenko – Kułak 3, Krishtopans 2, Kamyshik 7, Nikulenkov 5, Stojkovic 3, Shumak 7, Vukić 4, Baranow 2, Razgor 5, Selvesyuk.
Azoty: Zapora, Krupa – Petrovsky 1, Kuchczyński 6, Śliwiński, Kubisztal 7, Przybylski 9, Grzelak, Kowalczyk 4, Prce 2, Sobol 1.
Mieszkow Brześć – Azoty Puławy 35:34 (18:18)
Mieszkow: Pesic, Potocki, Cherepenko – Kułak 3, Kristopans 11, Kamyszyk 3, Nikulenkow 2, Stojković 1, Szumak 6, Vukić 1, Baranov 1, Razgor 5, Selvesiuk.
Azoty: Zapora, Krupa – Petrovsky 1, Kuchczyński 4, Śliwiński, Kubisztal 7, Przybylski 7, Grzelak, Kowalczyk, Prce 10, Sobol 1, Jeżyna 4.