W czwartej kolejce fazy grupowej Pucharu EHF Azoty Puławy zagrają we Francji z Chambery Savoie Mont Blanc Handball. Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godzinie 15
Po pierwszym starciu z zespołem ligi francuskiej puławianie nie są w dobrych nastrojach. Przed tygodniem przegrali bowiem w hali Globus 25:27, prowadząc do przerwy 15:12. Kibice, którzy oglądali to spotkanie, bardzo szybko wyrobili sobie zdanie na ten temat: porażka na własne życzenie. I trudno się z tym nie zgodzić. Puławianie rozegrali bardzo dobrą pierwszą połowę, w której prowadzili różnicą nawet pięciu goli (14:9). Zaliczka stopniała pod koniec tej części gry, a około 50 minuty szala wygranej przechyliła się na stronę ekipy Chambery. – Wiemy, gdzie popełniliśmy błędy, co było nie tak i co musimy zmienić – mówi rozgrywający Azotów Paweł Podsiadło.
Przed rewanżem wszystkie atuty są po stronie zespołu z ligi francuskiej. Chambery wystąpi przed swoimi kibicami, ma komfort psychiczny w postaci zwycięstwa w Lublinie, które sprawiło, że z pięcioma punktami jest liderem grupy D. Dodatkowo, w środę wieczorem odniosło ligowe zwycięstwo 33:24 nad outsiderem rodzimej ekstraklasy zespołem Saran. Wprawdzie była to pierwsza wygrana w rozgrywkach krajowych w tym roku, ale nic tak nie podnosi morale, jak zwycięstwo, nawet z ekipą zamykającą stawkę.
Na przeciwnym biegunie są puławianie. W zespole mnożą się urazy. Po meczu z Chambery na zdrowie narzekali rozgrywający Marko Panić i Robert Orzechowski, których zabrakło w środę w Kwidzynie. – Czy będą zdolni do gry, okaże się na czwartkowym treningu – twierdzi Marcin Kurowski, dyrektor sportowy puławskiego klubu. W głowach zawodników siedzieć będzie też zaskakująca przegrana z MMTS Kwidzyn 25:32, której nie można tłumaczyć brakami kadrowymi. Nie bez znaczenia we Francji będzie też to, że za zawodnikami Azotów już coraz więcej meczów co trzy dni. Do tego dochodzą męczące podróże i najzupełniej w świecie piłkarze odczuwają tak intensywne tempo. – Z pewnością to dla nas nowość i zdajemy sobie z tego sprawę, zmęczenie narasta – potwierdza dyrektor.
Nie zmienia to faktu, że w niedzielę drużyna potrzebuje zwycięstwa. Inny scenariusz może już przesądzić o tym, że na dwie kolejki przed końcem rozgrywek grupowych Azoty stracą szansę na zajęcie drugiego miejsca i awans do ćwierćfinału. Obecnie mają dwa punkty i zamykają tabelę. – Nawet jeśli będziemy osłabieni kadrowo, będziemy walczyć o zwycięstwo – zapewnia Podsiadło.
Niewykluczone, że do Francji nie poleci szkoleniowiec Daniel Waszkiewicz. – Trener od poniedziałku jest chory, ma się pojawić na czwartkowym treningu – tłumaczył w czwartek po południu dyrektor Kurowski. – Jeśli nie będzie mógł prowadzić drużyny mamy asystenta, trenera Zbigniewa Markuszewskiego. Ale to jest wyjście awaryjne.
Fraikin chce rehabilitacji
W drugim meczu grupy D Hiszpanie z Fraikin BM. Granollers zagrają w niedzielne wczesne popołudnie z Wacker Thun. Wicelider będzie chciał zrewanżować się za porażkę 23:26 sprzed tygodnia. Wygrana zdecydowanie przybliży miejscowych do awansu do ćwierćfinału. Początek spotkania o godzinie 12.30.