W meczu na szczycie 14. kolejki Azoty Puławy podejmą PGE Vive Kielce. Początek spotkania, które będzie transmitowane przez Canal + Sport, w niedzielę o godzinie 13
Naprzeciw staną brązowi medaliści i aktualny mistrz Polski. Jak przystało na obrońcę trofeum podopieczni Tałanta Dujszebajewa nie zwalniają tempa i są postrachem zespołów rywalizujących w PGNiG Superlidze. W środę rozbili w Opolu Gwardię 43:21, tę samą, którą w sobotę puławianie ograli, ale tylko 33:29. I tutaj jest podstawowa różnica między drużyną z Kielc, a ekipą z Puław, czy jakimkolwiek zespołem z naszej ligi. Spotkania mistrzów na krajowym podwórku od kilku sezonów mają podobny przebieg. W pierwszej połowie rozkręcają się, wielokrotnie dając rywalom nadzieję na nawiązanie w miarę równorzędnej walki. Dlatego, szczególnie w starciach z mocniejszymi zespołami, wynik jest na styku. Dopiero w drugiej odsłonie, bądź pod koniec meczu, mistrzowie włączają szósty bieg i odjeżdżają rywalom gromiąc ich. Doświadczyły tego w obecnym sezonie Spójnia Gdynia (wygrana PGE Vive 46:27), Chrobry Głogów (46:23), Sandra Spa Pogoń Szczecin (38:29), Wybrzeże Gdańsk (32:26), Górnik Zabrze (33:20), Meble Wójcik Elbląg (38:22), Piotrkowianin Piotrków Trybunalski (40:24), Stal Mielec (39:22), Zagłębie Lubin (32:24), MMTS Kwidzyn (36:21), czy Energa MKS Kalisz (36:20). Jedyną drużyną, która toczyła w miarę wyrównany bój przez całe 60 minut była Orlen Wisła Płock. Wicemistrzowie Polski w obecnej rundzie byli nawet bliscy sprawienia niespodzianki i urwania punktów faworytowi. Ostatecznie w spotkaniu na własnym boisku przegrali, ale tylko 30:31. Dysponując tak bogatym dorobkiem niedzielni przeciwnicy Azotów prowadzą w stawce zespołów grupy pomarańczowej. W 15 meczach uzbierali już 51 punktów.
Faworytem niedzielnej rywalizacji są kielczanie, którzy w obecnym sezonie w polskiej lidze jeszcze nie przegrali. Nieco słabiej radzą sobie w rozgrywkach Ligi Mistrzów, w której grają w grupie B. Pamiętajmy jednak, że na tym szczeblu mierzą się najlepszymi klubowymi ekipami Europy, takimi jak: Paris Saint-Germain Handball, SG Flensburg-Handewitt, THW Kiel, czy Telekom Veszprem HC.
Puławianom brakuje ogrania na europejskim poziomie. Jego brak będą z pewnością nadrabiać w niedzielę wolą walki i ambicją. – Jeszcze nie jesteśmy takiej klasy zespołem, co Kielce, ale na pewno będziemy walczyć o korzystny rezultat – zapowiada szkoleniowiec Azotów Daniel Waszkiewicz.
– To będzie zupełnie inny mecz, niż środowy z Energą MKS Kalisz. Prowadząc różnicą 10 goli stanęliśmy i przeciwnik zaczął zmniejszać straty. Vive od razu to wykorzysta i rozmiary porażki będą bardzo wysokie – przestrzega Adam Skrabania.