Nie udało się szczypiornistom Azotów Puławy przerwać zwycięskiej passy PGE Vive. Kielczanie wygrali w niedzielę w hali MOSiR 30:25
Pierwsza część gry była wyrównana. Goście szybko odskoczyli na dwie bramki (1:3), ale drużyna Daniela Waszkiewicza szybko wyrównała (6:6).
Po 20 minutach dwa trafienia więcej mieli na koncie miejscowi. Niestety, końcówka to popis przyjezdnych. Od stanu 13:13 gracze Vive zdobyli trzy gole z rzędu i na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 13:16.
W drugiej połowie przyjezdni wyraźnie wrzucili wyższy bieg, bo szybko osiągnęli zdecydowaną przewagę. Po kilku minutach odskoczyli na pięć bramek, a w 49 minucie było już „pozamiatane”, bo ekipa z Kielc prowadziła aż 27:18.
Ostatnie minuty, to szaleńcza pogoń puławian. Udało się poprawić wynik, ale o wygranej z mistrzem Polski nie było mowy. Zawody ostatecznie zakończyły się wygraną Karola Bieleckiego i jego kolegów 30:25.
Azoty Puławy – PGE Vive Kielce 25:30 (13:16)
Azoty: Bogdanow, Koszowy – Podsiadło 4, Skrabania 4, Panic 4, Titow 4, Prce 4, Seroka 4, Masłowski 1, Orzechowski, Jarosiewicz, Grzelak, Kasprzak, B. Jurecki, Gumiński.
PGE Vive: Szmal, Ivić – Bielecki 5, M. Jurecki 4, Aguinagalde 4, Strlek 4, Dujshebaev 3, Djukic 3, Jachlewski 2, Jurkiewicz 2, Mamic 2, Janc 1, Kus, Zorman, Bombac.