Po dwóch meczach na swoim parkiecie Azoty Puławy rozegrają w piątek pierwsze spotkanie w hali przeciwnika. Przeciwnikiem puławian będzie Stal Mielec. Początek zawodów o godzinie 18
Brązowi medaliści pojadą do Mielca w bardzo dobrych nastrojach. Na koncie podopiecznych trenera Bartosza Jureckiego są dwie wygrane: z Zagłębiem Lubin i Energia MKS Kalisz. Więcej pracy puławianie mieli w drugim starciu, w którym zwyciężyli 28:24. Wygrana nie przyszła jednak łatwo, a gospodarze nie ustrzegli się błędów, szczególnie w ataku.
– Mimo sukcesu nie możemy spocząć na laurach. Nie wszystko było tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Przed kolejnym meczem ligowym w Mielcu musimy nad tym trochę popracować – zapowiada szkoleniowiec Azotów Bartosz Jurecki.
Puławianie nie marnowali czasu. Podczas treningów sztab trenerski i zawodnicy zwrócili większą uwagę na rozgrywanie piłki w ataku pozycyjnym. Wszystko w celu lepszego przygotowania do starcia ze Stalą. Historia pojedynków między tymi drużynami wielokrotnie pokazywała, że rywal z Mielca zawsze był wymagającym przeciwnikiem i walczy do końcowej syreny. Nie na darmo mecze Azotów i mielczan okrzyknięte też zostały tzw. małymi derbami po prawej stronie Wisły.
Obie ekipy w lidze radzą sobie ze zmiennym szczęściem. Puławianie mogą pochwalić się kompletem wygranych. Mielczanie mają w dorobku dwie porażki. Pierwszej doznali na swoim terenie z MMTS Kwidzyn. O przegranej 5:6 zdecydowały dopiero rzuty karne, w regulaminowym czasie był remis po 27. Natomiast w ostatniej serii gier przeciwnikiem Stali był wicemistrz Polski Orlen Wisła Płock.
W tym meczu wynik był już zdecydowanie wyższy na korzyść obrońców trofeum. Zespół z Płocka zwyciężył 38:22. W obu meczach w kadrze mielczan wystąpił rozgrywający Bartosz Kowalczyk. Kibice doskonale znają tego rozgrywającego. Przed obecnym sezonem szczypiornista został wypożyczony na rok z Azotów Puławy do klubu z Mielca. W starciu z MMTS zdobył trzy bramki, w tym jedną w kluczowym momencie. Trzy minuty przed końcem rozgrywający doprowadził do wyrównania 26:26 i wlał nadzieję w serca mieleckich kibiców na korzystny rezultat. – Fajnie będzie spotkać się znowu z Bartkiem Kowalczykiem. Jedziemy do Mielca walczyć o zwycięstwo – zapowiada rozgrywający Azotów Piotr Masłowski.