Sprawa jest prosta: chciałbym, żeby zawodnicy każdy mecz traktowali jak finał mistrzostw świata i do każdego meczu podchodzili na sto procent – zapowiada Robert Lis, trener główny – koordynator sztabu szkoleniowego pierwszego zespołu Azotów Puławy.
Sytuacja, która zaistniała w puławskim klubie jest nietypowa.
W trakcie sezonu, z przyczyn niezależnych od klubu, zarząd zdecydował się na zatrudnienie kolejnego trenera, Roberta Lisa. Powodem są kłopoty zdrowotnego dotychczasowego pierwszego szkoleniowca Larsa Walthera i jego hospitalizacja związana z zapaleniem płuc.
– Chcieliśmy uniknąć ryzyka pozostawienia pierwszej drużyny bez trenera w kluczowej fazie obecnego sezonu i zatrudniliśmy trenera Lisa na stanowisku trenera głównego – koordynatora sztabu szkoleniowego – tłumaczy prezes Azotów Jerzy Witaszek.
Kibicom znane są zmiany na ławce już w trakcie rozgrywek. Głównym powodem są zazwyczaj niezadowalające wyniki. Takie przypadki miały już miejsce w puławskim klubie. Posadę pierwszego trenera tracili Stanisław Kubala, Dragan Markovic, czy Bartosz Jurecki.
Z zatrudnieniem Roberta Lisa puławski klub ma konkretne oczekiwania. – Zadaniem zespołu pod jego okiem będzie zdobycie co najmniej brązowego medalu – zapowiada prezes.
Trener wie w jakim celu przyszedł do Puław. – Moją rolą jest koordynowanie wszystkich zawodników którzy są na parkiecie. Będziemy wymagać od siebie przede wszystkim zaangażowania – zapowiada szkoleniowiec cytowany przez stronę klubową. Nie zanosi się przy tym na rewolucję w procesie szkoleniowym.
– Z jednej strony trzeba kontynuować pracę, którą wykonywał tutaj Lars Walther z Michałem Skórskim, dlatego też nie do przecenienia jest rola Michała Skórskiego, który będzie mi pomagał i który będzie tym pomostem łączącym mój pomysł na piłkę ręczną z pomysłem Larsa Walthera. Z drugiej strony będę chciał kilka swoich pomysłów bardzo powoli wdrażać w tę drużynę. Nie ukrywajmy – zespół gra dobrze, więc nie ma co zmieniać i kombinować, ale myślę, że po cichutku będę starał się wrzucić kilka moich rozwiązań. Chciałbym, żeby zawodnicy każdy mecz traktowali jak finał mistrzostw świata i do każdego podchodzili na sto procent. Zostało nam dziesięć serii do końca sezonu i do każdego ze spotkań trzeba podchodzić jak do finału – grać i zdobywać w każdym trzy punkty – zdradza swoją wizję nowy opiekun czterokrotnych brązowych medalistów kraju.
Pierwszym testem dla trenera Lisa będzie niedzielne spotkanie ligowe z Energą MKS Kalisz (hala w Puławach, godzina 15).