(fot. GRZEGORZ SIEROCKI/KS AZOTY PUŁAWY)
Być może już w tym tygodniu spółka Superliga zadecyduje o zakończeniu sezonu 2019/2020.
O przedwczesnym zakończeniu rozgrywek zdecydowały już organy prowadzące najwyższe ligi koszykarzy i koszykarek. Jaki jest najbardziej prawdopodobny scenariusz w rywalizacji piłkarzy ręcznych? Ten o przedwczesnym zakończeniu sezonu 2019/2020. Przy takim rozstrzygnięciu anulowany zostanie wynik Azotów z PGE Vive.
Nie odbędą się play-off, nie będzie też meczów o utrzymanie, tym samym nikt nie spadnie z PGNiG Superligi. Pierwsze miejsce zajmie PGE Vive Kielce, które tym samym obroni tytuł mistrza Polski. Wicemistrzostwo powtórzy Orlen Wisła Płock, a brązowy medal zdobędzie Górnik Zabrze. Azoty sklasyfikowane zostaną na czwartej pozycji.
– Oczywiście uszanujemy taką decyzję, ale pozostanie niedosyt. Do trzecie miejsce Górnika Zabrze brakuje nam tylko siedmiu punktów. Jeśli rozgrywki zostaną przedwcześnie zakończone, a wszystko na to wskazuje, będziemy żałować straconej szansy na medal – analizuje Jerzy Witaszek, prezes Azotów Puławy.
Na razie, decyzją organu prowadzącego rozgrywki PGNiG Superligi i PGNiG Superligi Kobiet zostały wstrzymane do odwołania. Mężczyźni przestali grać na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego. Awansem odbyło się tylko jedno spotkanie 25. kolejki, w którym Azoty Puławy bez udziału publiczności przegrały na swoim terenie z mistrzem Polski PGE Vive Kielce 32:39. W ramach przedostatniej serii gier pozostały jeszcze do rozgrania mecze w Szczecinie, Mielcu, Piotrkowie Trybunalskim, Głogowie, Lubinie i Kwidzynie.
Drużyny mają jeszcze ostatnią kolejkę, w której Azoty pojechałyby do Kalisza na starcie z Energą MKS. Do przeprowadzenia jest jeszcze walka o mistrzostwo Polski w fazie play-off oraz rywalizacja o utrzymanie. Wezmą w niej udział zespoły z miejsc 9-14 po sezonie zasadniczym.
Wszystkie kluby, w związku z pandemią koronawirusa, znalazły się w zawieszeniu. – Zawodnicy otrzymali indywidualny plan treningowy. Nie chcemy narażać ich na zarażenie. Niezwłocznie po decyzjach władz kraju zastosowaliśmy się do wytycznych. Klub pracuje zdalnie. Czekamy na decyzję Superligi – mówi Witaszek.
– Nasze treningi aktualnie polegają głównie na bieganiu. Dodatkowo wykonujemy ćwiczenia stabilizujące – tłumaczy na klubowej stronie obrotowy Dawid Dawydzik. A skrzydłowy Wojciech Gumiński dodaje: – Chcemy utrzymać wysoką formę sportową, więc nie ma mowy o odpoczynku. Z racji tego, że nie możemy trenować w hali, powoli zaczynamy tęsknić za zajęciami z piłkami – dodaje.
Lada dzień, być może już w poniedziałek, poznamy ostateczną decyzję. – Prezes Marek Janicki konsultował się z przedstawicielami wszystkich klubów – kończy prezes Azotów.