W trzecim decydującym spotkaniu ćwierćfinału play-off Azoty Puławy przegrały na wyjeździe z Chrobrym Głogów 24:26. Tym samym przegrali rywalizację o półfinał 1-2. Rafał Przybylski i spółka zagrają co najwyżej o piąte miejsce.
Mecz nie układał się po myśli przyjezdnych. Nie od początku trener Siergiej Bebeszko zdecydował się na wariant z Kacprem Adamski na rozegraniu, a gospodarze szybko wypracowali sobie dwubramkową przewagę (5:3).
W pierwszej odsłonie Azoty miały także kolejne problemy. Najpierw, przez ponad 10 minut nie mogli pokonać bramkarza Chrobrego Antona Derewiankina. Jakby tego było mało po kwadransie z placu gry usunięty został Rafał Przybylski. Były reprezentant Polski, leworęczny rozgrywający już leżąc na boisku zahaczył ręką rzucającego zawodnika gospodarzy. Efekt? Czerwona kartka i poważne osłabienie puławskiej siódemki. Dopiero w 17 min impas strzelecki w ekipie z Puław przełamał Władysław Ostrouszko zdobywając bramkę na 6:4. Po 20 minutach gry z rzutu karnego do siatki trafił Piotr Jarosiewicz (7:5).
Pod nieobecność Przybylskiego na prawym rozegraniu trener Siergiej Bebeszko wystawił w trybie awaryjnym Marka Marciniaka. Wzorem poprzednich spotkań puławianie wycofywali bramkarza i grali w przewadze siedmiu na sześciu. Nie zawsze takie rozwiązanie przynosiło efekt. Wiele razy przyjezdnym brakowało skutecznego wykończenia ataku pozycyjnego. Często, po stratach piłka trafiała do rywali, którzy zdobywali gole rzutami do pustej bramki. Pierwsza odsłona zakończyła się wygraną głogowian 13:11.
W drugiej części z powodu urazu ręki na ławce usiadł w ekipie z Puław Łukasz Gogola. Za rozegranie wziął się Kacper Adamski. Gra puławian stała się bardziej dynamiczna, nie na tyle jednak była skuteczna aby mówić o możliwości odniesienia sukcesu w Głogowie. Przewaga Chrobrego urosła do pięciu bramek. W 40 minucie Jędrzej Zieniewicz trafił na 20:15. Cztery minuty później zawodnik gospodarzy zdobył kolejną bramkę (22:18).
Wraz z upływającym czasem szansa na odniesienie sukcesu na boisku w Głogowie oddalała się. Czara goryczy przelała się za sprawą fatalnej skuteczności podopiecznych trenera Bebeszki. W sytuacjach z szóstego metra mylili się Kelian Janikowski, Ivan Burzak, Władysław Ostruszko, Piotr Jarosiewicz. Gra puławian na dwóch obrotowych była zbyt czytelna i nie tak skuteczna jak w poprzednich spotkaniach.
W końcówce goście zmniejszyli straty do jednej bramki, ale piłkę mieli głogowianie. Gospodarze zdołali jeszcze wymanewrować puławską obronę i równo z końcową syreną zdobyli bramkę pieczętując zwycięstwo 26:24. Ojcem sukcesu miejscowych był bramkarz Anton Derewiankin, który wybrany został MVP meczu. Chrobry wygrał rywalizację w ćwierćfinale play-off 2-1 i w półfinale zmierzy się z mistrzem Polski Industrią Kielce. Azotom pozostała walka co najwyżej o piąte miejsce.
Chrobry Głogów - Azoty Puławy 26:24 (13:11)
Chrobry: Derewiankin, Stachera - Grabowski 1, Strelnikov, Wrona, Zieniewicz 5, Kosznik 4, Orpik, Jamioł 4, Dadej 1, Matuszak 2, Styrcz 3, Otrezov, Paterek 3, Hajnos, Skiba 3. Kary: 6 minut.
Azoty: Tsintsadze, Zembrzycki - Urbanek, Górski, Adamski 4, Przybylski 1, Zarzycki 1, Gogola 1, Marciniak 5, Jaworski, Burzak 2, Ostrouszko 2, Janikowski 2, Fedeńczak, Jarosiewicz 6. Kary: 10 minut. Dyskwalifikacja: Rafał Przybylski w 15. minucie za złapanie za nogę atakującego ze skrzydła Wojciecha Styrcza.