Zgodnie z planem piłkarki ręczne SPR Lublin po wielogodzinnej podróży dotarły w czwartek do Francji, gdzie w piątek o godz. 20 rozegrają pierwszy mecz III rundy Pucharu EHF. Rywalem naszej drużyny będzie HAC Handball. Rewanż już w niedzielę o 16.
Co ciekawe HAC w obecnym sezonie rozpoczął rywalizację w pucharach od drugiej rundy i także był gospodarzem obu spotkań z portugalskim Colegio Joao de Barros. Wyrównany był przede wszystkim pierwszy mecz, który zakończył się zwycięstwem Francuzek 24:21. W drugim starciu przewaga była już większa, bo faworyt był lepszy o 10 trafień (29:19).
HAC obecnie zajmuje piąte miejsce w lidze, z dorobkiem 16 punktów. Drużyna trenera Frederica Bougeanta gra jednak w kratkę. Do tej pory zanotowała trzy zwycięstwa, dwa remisy i trzy porażki. Liderkami zespołu są: Stephanie Ntsama Akoa oraz Nelly-Carla Alberto-Francisca.
Ta pierwsza została niedawno powołana do reprezentacji na mistrzostwa Europy, które za kilka tygodni zostaną rozegrane w Skandynawii. Alberto-Francisca to natomiast najlepsza snajperka Francuzek. W siedmiu występach zapisała na swoim koncie 47 bramek. O 10 trafień gorsza jest Macedonka Dragica Kresoja.
Kibice z Lublina zastanawiają się z kolei czy tygodniowa przerwa w treningach odbije się na dyspozycji ich pupilek. Podopieczne Grzegorza Gościńskiego od tego czasu mają już za sobą dwa mecze. Najpierw pokonały w kiepskim stylu Ruch Chorzów 33:30, a w minioną niedzielę dużo lepiej poszło im w Gdyni, gdzie pechowo zremisowały 28:28 z tamtejszym Łączpolem.
– Myślę, że przerwa w zajęciach nie będzie miała już wpływu na naszą grę. Pokazałyśmy ostatnio, że jesteśmy w dobrej dyspozycji i stać nas na sprawienie niespodzianki. Wiadomo, że wolałybyśmy rozegrać przynajmniej jeden mecz u siebie. Niestety, z powodu kłopotów finansowych to nasze przeciwniczki są w komfortowej sytuacji.
Zrobimy jednak wszystko, co w naszej mocy, aby wracać do Polski w dobrych humorach – przekonuje Sabina Włodek. Zawodniczki SPR wczoraj miały poznać szczegóły na temat gry rywalek. Wiadomo jednak, że jest to drużyna silna fizycznie i wybiegana.
– Moim zdaniem potencjał obu drużyn jest zbliżony. Na pewno dużym atutem HAC będzie jednak przewaga własnego parkietu. Lublinianki w swojej historii występów w europejskich pucharach z różnym skutkiem radziły sobie z francuskimi zespołami, ale tym razem jest szansa, żeby powalczyć o awans – ocenia rzecznik prasowy SPR Adam Rozwałka.