W ostatnim meczu sezonu wygraną zanotowali piłkarze AZS UMCS. Lublinianie mimo problemów kadrowych uporali się z wiceliderem tabeli grupy trzeciej, SPR ROKiS Radzymin 30:25
Po sześciu minutach wydawało się, że gospodarze nie będą mieli wielkich problemów ze zgarnięciem kompletu punktów. Prowadzili już 5:2 i zaczynali się rozpędzać. Niestety, po chwili z powodu kontuzji kolana parkiet musiał opuścić Bartłomiej Świader. Tak się składa, że ten gracz zapisał na swoim koncie trzy z pięciu bramek drużyny.
W kolejnych fragmentach spotkania trwała zacięta walka. W końcówce ekipa z Lublina znowu odskoczyła na dwie bramki (14:12). I takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Po zmianie stron obie ekipy nadal szły łeb w łeb. Wreszcie od stanu 21:21 AZS UMCS zaliczył cztery trafienia z rzędu. Rywale znowu zbliżyli się na 25:23, ale ostatnie fragmenty należały do zespołu akademików.
– Zagraliśmy w ośmiu, a w dodatku w trakcie spotkania wypadł Bartłomiej Świąder. Chwała chłopakom, że sobie poradzili. Były różne momenty w tym spotkaniu, ale najważniejsze, że zwycięstwo nie wymknęło nam się z rąk. W szatni sobie założyliśmy, że nie odpuszczamy w żadnym meczu, bo sezon trwa do ostatniego spotkania i było to widać na parkiecie. Zespół pokazał dziś serce do grania – ocenia trener Patryk Maliszewski cytowany przez klubowy portal.
AZS UMCS Lublin – ROKiS Radzymin 30:25 (14:12)
AZS UMCS: Pawliszyn, Kołodziejczyk, Chwiejczak, Nowak 1, Rogalski 8, Dziemiach 5, Brodziak 3, Dmytruk 7, Świąder 3, Kiełczykowski 1, Drozd 2.