FOT. PRZEMYSŁAW GĄBKA/GORNIK.LECZNA.PL
Za tydzień Sergiusz Prusak, Patrik Mraz, Lukas Bielak, Miroslav Bożok, Shpetim Hasani i Paweł Sasin zostaną wolnymi zawodnikami. Nowe umowy wciąż są niepodpisane
30 czerwca wygasają kontakty aż sześciu ważnym piłkarzom Górnika Łęczna. Tylko w przypadku Veljko Nikitovicia i Sergiusza Prusaka ich przedłużenie wydaje się formalnością. Negocjacji na pewno nie ułatwia fakt, że większość zielono-czarnych, którzy 1 lipca staną się wolnymi zawodnikami, nie narzeka na brak ofert. Najtrudniej będzie zatrzymać chyba Patrika Mraza, na którego parol zagięła Wisła Kraków, a chętnie w swoich szeregach widziałyby go także Podbeskidzie Bielsko-Biała, Piast Gliwice oraz Termalica Bruk-Bet Nieciecza.
– Prowadzone są rozmowy z zawodnikami, które są na różnych etapach zaawansowania. Wszystko powinno rozstrzygnąć się w najbliższym czasie – ucina rzecznik prasowy Górnika Jakub Drzewiecki.
Łęcznianie przygotowują się do nowego sezonu na własnych obiektach. Od soboty ćwiczą niemal w komplecie, bo do zespołu dołączyli Tomasz Nowak, Miroslav Bożok, Sebastian Szałachowski, Mraz i Lukas Bielak, którzy prosili o jeden dzień wolnego więcej. W niedzielę cała drużyna przeszła specjalistyczne badania, a wczoraj do ekipy miał dołączyć trener Jurij Szatałow, który przedłużył sobie urlop.
Brakuje tylko rekonwalescentów: Grzegorza Bonina, Marcina Kalkowskiego, Josu i Bartosza Wiązowskiego. Z kolei Nikolajs Kozacuks i Filipp Rudik jedynie truchtają wokół boiska.
– Absencja Nikolaisa mocno się przeciąga i ciężko mieć nadzieję, że wspomoże nas w najbliższym czasie. Bartek cały czas jest monitowany i liczymy, że wróci do nas tak szybko, jak to tylko możliwe. Najjaśniejsza jest sytuacja Grześka, który dochodzi do siebie po złamaniu obojczyka, ale ciężko powiedzieć, kiedy konkretnie wróci do pełnej sprawności – tłumaczy Drzewiecki.
Prognozy lekarzy są zróżnicowane. Jedni twierdzą, że skrzydłowy będzie gotowy do gry już w sierpniu, inni, że dopiero we wrześniu lub później. Nie ma jednak wątpliwości, że w pierwszych kolejkach nowego sezonu zielono-czarni będą zmuszeni radzić sobie bez swojego najlepszego zawodnika.
Skomplikowana jest natomiast sytuacja Przemysława Kaźmierczaka. Doświadczony środkowy pomocnik trafił do Łęcznej latem minionego roku, zagrał w ośmiu spotkaniach i doznał poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry na resztę sezonu. Jego kontrakt także wygasa 30 czerwca, ale zawodnik nie doszedł jeszcze do pełnej sprawności, więc ciężko spodziewać się, żeby został przedłużony. Choć w kuluarach można usłyszeć, że w Łęcznej chętnie zatrzymali by Kaźmierczaka, jeśli byłby w stu procentach gotowy do gry.