FOT. MACIEJ KACZANOWSKI
Podlasie przy okazji meczu sparingowego z Legią II Warszawa przyglądało się dwójce zawodników Lutni Piszczac. Chodzi o Marcina Wieliczuka i Mateusza Zaciurę
Obaj mają dostać jeszcze szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności, kiedy ruszą przygotowania do rundy wiosennej. Pojawiła się też inna opcja na wzmocnienie ataku – Maciej Wojczuk. Wychowanek TOP 54 Biała Podlaska ostatnio zmienia kluby, jak rękawiczki. 19-latek po występach w Legii II Warszawa co pół roku przenosił się do innej drużyny. Sezon 2015/2016 rozpoczął w Motorze Lublin, gdzie po pierwszej rundzie miał na koncie cztery gole w 15 występach dla żółto-biało-niebieskich. W przerwie zimowej z klubem rozstał się jednak trener Dominik Nowak i dla Wojczuka zabrakło już miejsca. Przeniósł się do innego trzecioligowca – Karpat Krosno. Tam w 15 występach zaliczył trzy trafienia. Jak na nastolatka bilans miał całkiem niezły. W sumie 30 gier i siedem trafień.
W lecie zawodnik podpisał jednak umowę z pierwszoligową Pogonią Siedlce. Na zapleczu Lotto Ekstraklasy nie zagrał jednak ani razu. Występował wyłącznie w rezerwach, w IV lidze. – Szczerze to temat Maćka pojawił się już w lecie. To w końcu chłopak z Białej Podlaskiej i do tego młodzieżowiec. Szczerze mówiąc ostatnio z nim nie rozmawiałem. Wiem, że nie grał w pierwszej drużynie Pogoni. Zobaczymy, czy coś się z tego urodzi, czy skończy się tylko na plotkach – wyjaśnia Miłosz Storto, szkoleniowiec Podlasia.
Na razie wiadomo, że o miejsce w kadrze ekipy z Białej Podlaskiej powalczą Zaciura i Wieliczuk. Ten pierwszy w rundzie jesiennej zdobył dla Lutni trzy gole. Drugi był o jedną bramkę gorszy. 19-latek jest jednak graczem Podlasia, a do zespołu z Piszczaca był tylko wypożyczony. – Będziemy się im nadal przyglądać, a co z tego wyniknie przekonamy się w styczniu. Na razie nie zanosi się na żadne spektakularne transfery. Najważniejsze będzie dla nas zatrzymanie kluczowych graczy, jak Adam Wasiluk i Rafał Kursa – przyznaje opiekun bialczan.
Obaj piłkarze mają za sobą dobrą rundę i zwłaszcza golkiper wzbudza zainteresowanie innych ekip. – Nie ma w tej chwili żadnych konkretów, ale zdajemy sobie sprawę, że ta sytuacja może się przeciągać nawet do końca lutego. Dlatego spokojnie trzeba poczekać, na to, jakie ostatecznie oferty się pojawią i czy w ogóle będą. Dla nas najlepszymi transferami byłoby utrzymanie tej kadry, którą obecnie mamy – dodaje trener Storto.