FOT. LACZYNASPILKA.PL
Adam Nawałka nie ma wiele czasu na przygotowanie drużyny narodowej do arcyważnych spotkań, od których zależeć będzie, czy awansujemy na Euro 2016.
Co prawda część biało-czerwonych już w niedzielę dotarła na miejsce zgrupowania, ale wielu tego dnia rozgrywało jeszcze ligowe mecze i dopiero w poniedziałek wieczorem pojawili się w hotelu Double Tree by Hilton Warsaw.
Oni przed czwartkowym spotkaniem w Glasgow, nie licząc oficjalnych zajęć na Hampden Park, wezmą udział w tylko jednej sesji treningowej. Zresztą przed meczem z Irlandią także nie będzie czasu na przećwiczenie wariantów taktycznych. W piątek kadra wróci do Warszawy ze Szkocji. W planach jest tylko delikatny rozruch, a dzień później jedynie oficjalny trening na Stadionie Narodowym.
Ale są i dobre informacje. Najważniejsza to niesłabnąca forma Roberta Lewandowskiego. Kapitan naszej reprezentacji w czterech ostatnich meczach strzelił 12 goli, pokonując bramkarzy takich zespołów jak Wolfsburg, Mainz czy Dinamo Zagrzeb. W niedzielę ustrzelił dublet w meczu ze swoim byłym klubem, Borussią Dortmund.
– Mam do nich szacunek cały czas. Poza tym strzeliłem dziś gole na 3:1 i 4:1. To nie były bramki dające prowadzenie. I tak ograniczyłem swoją radość. My skupiamy się na tym, żeby wygrywać. Nieważne z kim. Rok temu popełniliśmy błąd i w najważniejszym momencie nie byliśmy w formie. W tym sezonie chcemy tego uniknąć. Nie ważne ile będziemy mieli przewagi nad rywalami, cały czas będziemy chcieli wygrywać każdy mecz i strzelać gole. Najlepiej, żeby najwyższa forma przyszła w przyszłym roku – powiedział Lewandowski dla portalu eurosport.onet.pl.
Cieszy także coraz wyższa dyspozycja Jakuba Błaszczykowskiego. Skrzydłowy Fiorentiny kolejny raz rozegrał 90 minut, przyczyniając się do zwycięstwa swojego zespołu nad Atalantą Bergamo 3:0 (wywalczony karny). Kuba nie tylko czuje się coraz lepiej, ale i coraz lepiej wygląda. W takiej dyspozycji może być niemal pewien miejsca w wyjściowym składzie na prawym skrzydle.
W kadrze nie ma nowicjuszy. Na poprzednim zgrupowaniu z obecnie powołanych graczy nie było tylko Artura Sobiecha i Jakuba Wawrzyniaka.