Zawodnicy Avii zostawili na uboczu wszystkie sprawy, które były ważne w minionym tygodniu, a dotyczyły sytuacji w klubie, zawirowań wokół trenera i sankcji finansowych. "Żółto-niebiescy” wyszli na parkiet mocno skoncentrowani i w dobrym stylu pokonali, będący wyżej w tabeli, Pekpol Ostrołęka 3:0.
Sobotnie spotkanie rozpoczynało rundę rewanżową. Gospodarze nie marzyli o niczym innym, jak pewnym zwycięstwie i to za trzy punkty.
– Dla nas jest już ostatni dzwonek, aby nie stracić kontaktu z drużynami z ósemki. Jeśli przegramy z Ostrołęką, nasza sytuacja może stać się nieciekawa i w końcowym rozrachunku, zabraknie punktów do gry w play-off – prognozował przed meczem Jakub Guz, kapitan Avii.
Od początku widać było ogromną determinację miejscowych, nadal prowadzonych przez trenera Krzysztofa Lemieszka. Po przegranym meczu w Jaworznie, świdnicki szkoleniowiec oddał się do dyspozycji zarządu.
Ten zdecydował, że w dwóch spotkaniach, czyli z Pekpolem i SMS Spała, trener pozostanie na swoim stanowisku.
– Do końca grudnia prowadzę Avię. Cieszę się, że chłopcy zagrali dobre spotkanie, realizując w osiemdziesięciu procentach założenia taktyczne. Zawsze wierzyłem i nadal wierzę w mój zespół, bez względu jak potoczy się dalej mój los. Zawodnicy udowodnili swoją wyższość nad drużyną z Ostrołęki – podsumowuje Krzysztof Lemieszek.
W żaden sposób wygrana Avii nie była zagrożona. Już w pierwszej partii gospodarze odskoczyli na 5:1, potem na 18:14, by pewnie zwyciężyć 25:22. Miejscowi przeważali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.
Gospodarze mocno zagrywali, nienagannie przyjmowali. Wielokrotnie, za sprawą Adama Michalskiego, Michała Baranowskiego, Jakuba Guza czy Rafała Gosika, punktowali przeciwnika trudnym serwisem. W ataku nieźle radzili sobie Wojciech Pawłowski i Guz, dobrze spisali się także świdniccy środkowi.
Lekkie tąpnięcie w grze Avii nastąpiło w drugiej partii. Gospodarze prowadzili w drugiej partii 16:11 i w jednym ustawieniu stracili pod rząd pięć punktów.
– W każdym elemencie byliśmy lepsi. Zdominowaliśmy rywala i zasłużenie zainkasowaliśmy cenne trzy punkty. Nad tym, co się wokół nas dzieje, przeszliśmy do porządku dziennego i sprawiliśmy sobie i kibicom trochę przyjemności – mówi rozgrywający Łukasz Makowski.
– Gospodarze nie pozwolili nam na wiele. Zagrali tak, jak my w poprzednim, wygranym 3:0, meczu z Jadarem Radom – ocenia Mariusz Kuczko, kapitan Pekpolu. – Avia była lepsza i zasłużenie zwyciężyła – dodaje Andrzej Dudziec, trener gości.
Avia Świdnik - Pekpol Ostrołęka 3:0 (25:22, 25:20, 25:20
Avia: Makowski, Gosik, Guz, Michalski, Baranowski, Pawłowski, Kowalski (libero) oraz Staniewski, Wójcicki.
Pekpol: G. Pietkiewicz, Kuczko, P. Pietkiewicz, Jacyszyn, Szczygielski, Sacharewicz, Kaniowski (libero) oraz Walendzik, Rutecki, Stańczak.
Widzów: 400.