Dla obu ekip będzie to spotkanie o sześć punktów. Avia i KPS są blisko siebie w tabeli. Świdniczanie okupują ostatnie miejsce, zaś siedlczanie plasują się dwie lokaty wyżej. Obie drużyny dzielą zaledwie dwa „oczka. Zwycięstwo za trzy punkty sprawi, że „żółto-niebiescy zamienią się miejscami z KPS.
Gra mocnym serwisem, obrona piłek sytuacyjnych, skuteczne ataki i bloki były receptą na zdobywanie punktów. I gdyby świdniczanie wykazali się większym doświadczeniem i cwaniactwem, mogli urwać kandydatowi do awansu do PlusLigi seta, a może i dwa.
Siedlczanie też nie zachwycają. Na siedem spotkań wygrali jedno, 15 października, na swoim parkiecie ze Ślepskiem Suwałki (3:1). W dorobku mają jeszcze urwany punkt Stali Nysa, po wyjazdowej porażce 2:3. W Siedlcach, podobnie jak w Świdniku, zdecydowano się na „odkurzenie” składu.
W większości w KPS występują młodzi siatkarze. Najstarszym jest doskonale znany świdnickim kibicom Jakub Guz. 30-letni przyjmujący, podobnie jak w Avii, pełni w swojej nowej drużynie obowiązki kapitana. Wśród doświadczonych jest też 26-letni wychowanek świdnickiego klubu Paweł Rejowski. Średnia wieku siedlczan wynosi zaledwie 22,4 lata.
Na parkiecie spotkają się dwa młode zespoły prowadzone przez doświadczonych szkoleniowców: Sławomira Gerymskiego w KPS i Krzysztofa Lemieszka. Z racji obecności Guza i Rejowskiego oraz odległości, dla Avii będą to małe derby. Wszak zmierzą się ekipy ze wschodniej części naszego kraju. Kto z nich wyjdzie zwycięsko?
- Na pewno się nie poddamy - zapewnia opiekun „żółto-niebieskich”. - Będziemy walczyć o wygraną, najlepiej za trzy punkty. Jeśli w naszej lidze mamy zacząć zwyciężać, to najodpowiedniejszym przeciwnikiem są siedlczanie. KPS ma swoje problemy i chcemy to wykorzystać.
Trener Lemieszek będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników, choć nie wszyscy wrócili już do pełni sił po ostatnich kłopotach żołądkowych. - Mam jednak nadzieję, że cel wyjazdu do Siedlec zmobilizuje cały zespół i, w końcu, zejdziemy z parkietu w roli zwycięzców - mówi szkoleniowiec.