Po wygranej z GTPS Gorzów Wielkopolski siatkarze Avii spadli na szóste miejsce w ligowej tabeli.
i w Międzyrzeczu z Orłem. Wbrew pozorom, nie będzie to wcale łatwe zadanie, choć w każdym z tych spotkań to świdniczanie będą faworytem.
W najbliższej kolejce niezwykle ważny będzie też wynik bezpośredniej rywalizacji GTPS i AZS PWSZ Nysa. Będziemy bowiem wstępnie wiedzieli, na którym miejscu na zakończenie rundy rewanżowej wylądują nasi siatkarze. Tylko dwa spotkania, a więc o jedno mniej od Avii mają bowiem do rozegrania lider Trefl Gdańsk, druga Gwardia Wrocław, czwarty Gorzów i piąte rezerwy Skry Bełchatów. Gdańszczanie z 43 punktami są już poza zasięgiem i to oni przystąpią do fazy play-off z pierwszego miejsca. Avia traci do wrocławian trzy punkty, do gorzowian - dwa, a do Bełchatowa tylko jeden. Trzeci w lidze AZS Nysa ma nad świdniczanami dwa punkty przewagi. Z kolei goniący naszą drużynę KS Poznań (siódma lokata) traci do "żółto-niebieskich” tylko jedno oczko.
- Nie bawimy się w spekulacje i analizy - mówi libero Avii Mariusz Kowalski. - Choć niektórzy moi koledzy, szczególnie ci młodsi, już dopisują nam po trzy punkty przed każdym z czekających nas spotkań. Nie byłbym tego taki pewien. Rywali mamy teoretycznie słabszych lecz z takimi drużynami zawsze grało nam się ciężko. Nie zapominajmy, że w pierwszej rundzie przegraliśmy 1:3 z Jaworznem, 0:3 z BBTS i wymęczyliśmy 3:2 z Orłem. Nie oglądamy się na inne zespoły, musimy wygrać trzy spotkania za trzy punkty i dopiero wtedy analizować tabelę. Zadanie to nie będzie jednak łatwe. W Energetyku grają dwaj nasi koledzy Maciek Rzędzicki i Kuba Kaźmierski, na pewno będą chcieli nam coś udowodnić. Poczekajmy do końca każdego z meczów. W najlepszym układzie możemy wskoczyć nawet na drugie miejsce, w najgorszym, choćby tylko przy jednej przegranej, nie wejść nawet do szóstki. A tego nikt z nas by sobie nie życzył.