

Tego właśnie oczekiwali kibice Szóstki Biłgoraj. Podopieczne trenera Pawła Wrzeszcza wykorzystały atut własnego parkietu i dwukrotnie pokonały Karpaty Krosno po 3:0.

W niedzielnych zawodach Szóstka zmiażdżyła rywalki w pierwszej odsłonie (25:12). A w kolejnych partiach mecz ciągle był na styku. Tak, jak w sobotę drużyna z Biłgoraja na swoją korzyść rozstrzygała końcówki.
Miejscowe lepiej radziły sobie tym razem z zagrywką, bo w ten sposób punkty zdobywała nie tylko Rauch, ale i Sylwia Chmiel oraz Magda Banecka.
– Wszyscy pytają, czy rzeczywiście było tak łatwo, skoro wygraliśmy do zera. Ja powtarzam jednak, że Karpaty zaprezentowały się bardzo dobrze. Poza pierwszą częścią naprawdę walczyliśmy w stylu punkt za punkt.
W niedzielę znacznie więcej zyskaliśmy zagrywką, ale przed nami ciężki wyjazd do Krosna. Chcielibyśmy załatwić sprawę w trzecim meczu, ale nie będzie o to łatwo – ocenia trener Wrzeszcz.
Szóstka Biłgoraj – Karpaty Krosno 3:0 (25:12, 25:22, 25:19)
Szóstka: Filipowicz, Chmiel, Wszoła, Rauch, Kundera, Banecka, Bębenek (libero) oraz Gasidło.