Będzie to przedostanie spotkanie międzyrzeczan na swoim terenie w sezonie zasadniczym. Za trzy tygodnie do Międzyrzeca zawita jeszcze wicelider Huragan Wołomin, a wyjazdowym meczem z prowadzącym w tabeli Centrum Augustów 21 lutego, ekipa trenera Marcina Śliwy zakończy pierwszą fazę rozgrywek.
Stołeczni mają jednak wciąż szansę na zakwalifikowanie się do czołowej czwórki i grę w play-off. Muszą jednak wygrać pozostałe do końca cztery spotkania, w tym sobotnie w Międzyrzecu.
O kolejnym komplecie marzą również gospodarze. Huragan jest na dobrej drodze do play-off, choć zagra z bardzo wymagającymi przeciwnikami.
Ma nawet szansę na zajęcie drugiego miejsca, do którego traci zaledwie trzy punkty. Warunki są sprzyjające, gdyż poprzedzający międzyrzecan AZS UWM II Olsztyn (28 punktów), do którego Huraganowi brakuje tylko dwóch "oczek” ma rozegrane jedno spotkanie więcej i w ostatniej kolejce będzie pauzował.
Wygrana z MOS Wola już nawet za dwa punkty, może przesądzić o awansie Huraganu do czołowej czwórki. Warunkiem koniecznym jest porażka goniącego Czołgu AZS UW Warszawa.
– Nawet punkt może przesądzić o grze w play-off – przekonuje drugi trener Huraganu Bartosz Jesień. – Nie zamierzamy jednak skupić się na minimum. Interesuje nas zwycięstwo, najlepiej 3:0 lub 3:1. Gramy u siebie, liczymy na swoich kibiców i chcemy sprawić im radość.
W sobotnim spotkaniu może nie zagrać drugi trener Bartosz Jesień. Środkowy narzeka na ból pleców. – Sprawa ciągnie się jeszcze od zeszłego roku i meczu z Czołgiem AZS UW. Dopiero w czwartek zacząłem trenować po ostatnim spotkaniu z Legią Warszawa. Na razie nie wyglądało to najlepiej. Jednak nawet beze mnie drużyna powinna poradzić sobie z MOS Wola – tłumaczy szkoleniowiec.