Po dwóch meczach finału LUK Politechnika Lublin prowadzi już 2-0 w rywalizacji do trzech zwycięstw z BBTS Bielsko-Biała. Pierwsze spotkanie na swoim parkiecie lublinianie wygrali 3:0, drugie w niedzielę na wyjeździe 3:2. 6 maja zespoły spotkają się po raz trzeci, tym razem znowu w Lublinie
Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza są w bardzo komfortowej sytuacji. Za sprawą dwóch wygranych z BBTS awans do elity mają na wyciągnięcie ręki. Wystarczy, że w czwartek wygrają po raz trzeci i będą świętować zrealizowanie celu na kończący się powoli sezonu Tauron 1. Ligi. W meczu otwarcia lublinianie pokonali w hali MOSiR ekipę z Bielska-Białej w trzech setach. Najtrudniej było w partii otwarcia oraz w trzeciej odsłonie. – Szczególnie w ostatnim secie sytuacja wymknęła się nam lekko spod kontroli. Na szczęście szybko ją opanowaliśmy i powróciliśmy do swojej gry – mówi szkoleniowiec LUK Politechniki Lublin Dariusz Daszkiewicz.
Sporą huśtawkę nastrojów podopieczni trenera Daszkiewicza zafundowali swoim kibicom w niedzielnym meczu w Bielsku-Białej. – W rundzie zasadniczej niewiele mieliśmy do powiedzenia w hali BBTS. Mam nadzieję, że tym razem wywieziemy stamtąd zwycięstwo – zapowiadał przyjmujący LUK Politechniki Paweł Rusin. Po dwóch setach można było przywoływać na myśl powtórkę z zasadniczej części sezonu, kiedy to lublinianie ulegli 0:3. Szczególnie szkoda było drugiej odsłony finału w Bielsku-Białej przegranej na przewagi 28:30. Tym bardziej, że LUK Politechnika miała kilka szans na skończenie partii.
Przegrywając 0:2 w setach goście nie zwiesili głów i będąc pod ścianą podjęli wyzwanie – do końca wierzyli w sukces i konsekwentnie o niego walczyli. Taka postawa została nagrodzona. W trzecim secie prowadzili 7:3, 9:5, 13:7, 18:11, 21:14, 23:14. Partię pojedynczym blokiem na Adrianie Hunku zakończył Jakub Ziobrowski (25:15). Czwarta odsłona była już bardziej wyrównana, ale podobnie jak poprzednia zakończyła się wygraną drużyny Dariusza Daszkiewicza 25:20.
Sporo emocji było w tie-breaku, w którym zaczęło się od prowadzenia gospodarzy 1:0 i 2:1. Lublinianie jednak przełamali rywala i wyszli na 5:2. Zmiana stron nastąpiła przy wyniku 8:5 dla LUK Politechniki. Goście wygrywali już 10:6, ale w krótkim czasie stracili dwa punkty (10:8). Trener Daszkiewicz musiał skorzystać z przerwy w grze. Nerwowo było też w końcówce piątej partii. Przyjezdni prowadzili już 14:10 lecz ambitni gospodarze zbliżyli się na 13:14. Podwójny blok na Olegu Krikunie przypieczętował cenne zwycięstwo 3:2 w Hali Pod Dębowcem. Był to piąty zwycięski tie-break lublinian w fazie play-off. Dwukrotnie grali pięć setów w ćwierćfinale z Mickiewiczem Kluczbork i z eWinner Gwardią Wrocław w półfinale.
Kolejne spotkanie z BBTS odbędzie się w czwartek 6 maja, o godzinie 20.30, w hali MOSiR w Lublinie.
BBTS Bielsko-Biała – LUK Politechnika Lublin 2:3 (25:22, 30:28, 15:25, 20:25, 13:15)
BBTS: Macionczyk, Siek, Piotrowski, Cedzyński, Krikun, Makowski, Marek (libero), Jaglarski (libero) oraz Kapelus, Czetowicz, Hunek, Oniszk, Gryc.
LUK Politechnika: Pająk, Rusin, Romać, Sobala, Stajer, Mehić, Majstorović (libero) oraz Ziobrowski, Durski, Szaniawski, Wachnik, Cabaj (libero).
MVP: Jakub Ziobrowski (LUK Politechnika).
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2-0 dla LUK Politechniki Lublin.
Mecz czwartkowy:
LUK Politechnika Lublin – BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:23, 25:17, 25:23)
LUK Politechnika: Pająk, Romać, Rusin, Sobala, Mehić, Stajer, Ziobrowski, Durski, Majstorović (libero), Cabaj (libero).
BBTS: Macionczyk, Krikun, Piotrowski, Vicentin, Siek, Makowski, Hunek, Cedzyński, Gryc, Jaglarski (libero), Marek (libero).
MVP: Paweł Rusin (LUK Politechnika).