(fot. Maciej Kaczanowski)
Rozmowa z Witoldem Chwastyniakiem, trenerem siatkarzy I-ligowego Polskiego Cukru Avii Świdnik
- Za wami już sześć spotkań w nowym roku. Pokonaliście po 3:1 MCKiS Jaworzno, Krispol Września, eWinner Gwardię Wrocław i Olimpię Sulęcin. W międzyczasie ulegliście u siebie, po zaciętym spotkaniu, ówczesnemu liderowi BBTS Bielsko-Biała 2:3 i 0:3 na wyjeździe Lechii Tomaszów Mazowiecki. Takie wyniki cieszą pana?
– Nie licząc spotkania w Tomaszowie możemy być zadowoleni z naszych osiągnięć. Mecz w Tomaszowie był bardzo trudny, Lechia obecnie prezentuje się zdecydowanie lepiej niż w pierwszej części sezonu. Świadczą o tym jej wyniki: zdobyli punkt w Bydgoszczy, u siebie pokonali LUK Politechnikę Lublin 3:2. W Tomaszowie mieliśmy swoją szansę w drugim secie na przechylenie wyniku, jednak nie udało się. Porównując nasze osiągnięcie punktowe na obecnym etapie rozgrywek do identycznego na początku sezonu, mamy tyle samo punktów. Jest tylko jedna różnica: w pierwszej części ligi wygraliśmy u siebie z Lechią i przegraliśmy we Wrocławiu, obecnie polegliśmy w Tomaszowie Mazowieckim, a pokonaliśmy Gwardię.
- Liga bardzo się wyrównała, a świadczą o tym rezultaty spotkań. Weźmy choćby waszego lokalnego rywala LUK Politechnikę Lublin. Najpierw ogrywa 3:0 lidera BBTS Bielsko-Biała, a cztery dni później, będąc nowym liderem i faworytem, ulega na wyjeździe 2:3 Lechii Tomaszów Mazowiecki…
– Niespodzianki już się pojawiają i jestem pewien, że będą w kolejnych spotkaniach. Zapewne nie obędzie się też bez nich i na etapie play-off. O końcowe zwycięstwo w lidze bić się będzie kilka drużyn: LUK Politechnika Lublin, BBTS Bielsko-Biała, Visła Bydgoszcz, ale także Norwid Częstochowa. Myślę, że Gwardia Wrocław może wypaść z czwórki przed fazą play-off. Różnica punktowa coraz bardziej się zmniejsza. Jedna, czy dwie porażki mogą pozbawić kogoś walki o czwórkę, a zmusić do rywalizacji o wejście do ósemki.
- Zostało wam do rozegrania jeszcze osiem spotkań. W 20 meczach uzbieraliście 33 punkty, co daje wam siódmą lokatę. Ile jeszcze trzeba zdobyć „oczek” aby spokojnie wejść do play-off czyli znaleźć się w najlepszej ósemce?
– Myślę, że 42-43 powinno już zapewnić udział w walce w ósemce. 40 „oczek” może być jeszcze za mało. Przyjmując taki scenariusz brakuje nam jeszcze 10 punktów.
- Zaplanowany na ostatni weekend mecz z ZAKSĄ Strzelce Opolskie został przełożony na 27 lutego. Tym samym będziecie mieć więcej czasu na przygotowanie do spotkania z Norwidem Częstochowa, a następnie z AZS AGH Kraków. W ostatni weekend miesiąca macie trzeci ważny mecz?
– Luty będzie dla nas bardzo ważny. Czekają nas spotkania z niewygodnymi przeciwnikami. To są nasi bezpośredni rywale do miejsca w ósemce. Musimy wygrywać takie mecze. W końcowym rozrachunku, przy identycznej liczbie punktów o wyższym miejscu w tabeli zdecyduje liczba zwycięstw. Na razie mamy remis: 10 razy wygraliśmy i tyle samo doznaliśmy porażek.
- Zacięta rywalizacja też przebiega w dole tabeli. Nawet outsider MCKiS Jaworzno teoretycznie ma jeszcze szanse na utrzymanie…
– Są to jednak już tylko szanse czysto matematyczne. Realnie powalczyć o pozostanie w Tauron 1. Lidze mogą jeszcze BAS Białystok i Krispol Września, które obecnie znajdują się w strefie spadkowej. Zobaczmy, jak ta rywalizacja się zakończy. W naszej lidze będą jeszcze zaskakujące wyniki, tutaj każdy może wygrać z każdym.