Już w sobotę o godz. 16 w Bielsku-Białej dojdzie do trzeciego w tym sezonie spotkania tamtejszego BBTS ze świdnicką Avią.
Od dłuższego czasu trener Krzysztof Lemieszek i jego siatkarze powtarzali jednak, że zawody o ligowe punkty są priorytetem i dzisiaj będą mieli okazję to udowodnić.
W ostatnią środę świdniczanie walczyli dzielnie, ale w każdym z setów popełnili za dużo błędów, aby myśleć o zwycięstwie. Szwankowała przede wszystkim gra w obronie i głównie stąd wzięła się gładka przegrana.
- Rzeczywiście nasza postawa w defensywie to pierwsze, co musimy poprawić przed kolejnymi zawodami. Jeżeli jednak podejdziemy do tego spotkania w pełni skoncentrowani, ograniczymy własne błędy i rozegramy ten mecz mądrze taktycznie to jesteśmy w stanie go wygrać. Zdajemy sobie oczywiście sprawę z klasy rywala, ale nie stoimy na straconej pozycji. BBTS też jest do ogrania - ocenia Lemieszek.
Wpływ na poczynania świdniczan w ubiegłą środę miała też...kolejna runda Pucharu Polski. - W przypadku zwycięstwa nad zespołem z Bielsko-Białej w kolejnej fazie rozgrywek czekałby nas wyjazd do rywala z PlusLigi. W grę wchodził jednak przeciwnik z niższej półki i myślę, że to w jakimś stopniu spowodowało rozprężenie w naszych szeregach - dodaje opiekun Avii.
Trzeba jednak dodać, że BBTS w obecnych rozgrywkach nie przegrał jeszcze przed własną publicznością. Na cztery spotkania w lidze gracze trenera Wagnera odnieśli komplet zwycięstw, tracąc przy tym trzy sety. O sprawienie niespodzianki łatwo, więc nie będzie.
Na mecz z liderem tabeli Lemieszek zabrał jedenastu zawodników. Zabraknie jedynie Marcina Kurka, który z powodu wysokiej temperatury został w domu. Pozostali wraz z wracającymi powoli do pełnej dyspozycji Przemysławem Golcem i Dominikiem Wójcickim palą się do gry.
- Jedziemy oczywiście powalczyć o zwycięstwo, ale myślę, że jeden punkt też nie byłby złym rozwiązaniem - podsumowuje Lemieszek.