Fot. fivb
W piątek na słynnym stadionie Maracana w Rio de Janeiro. Odbędzie się ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich. Jej szczegóły tradycyjnie już utrzymywane są w ścisłej tajemnicy.
Transmisję na żywo z tego wydarzenia będzie można oglądać w TVP1. Początek 55 minut po północy w nocy z piątku na sobotę.
Polską ekipę w trakcie prezentacji poprowadzi szczypiornista Karol Bielecki. Nie zapadła jeszcze decyzja, czy w imprezie wezmą udział nasi siatkarze, którzy już w niedzielę rozegrają pierwsze spotkanie turnieju. Na inaugurację zmagań w grupie B o godz. 20 czasu polskiego zmierzą się z Egiptem. Naszymi rywalami w fazie grupowej są także: Iran, Argentyna, Rosja i Kuba. Cztery najlepsze zespoły wywalczą awans do ćwierćfinału.
Bartosz Kurek i spółka od środy są już z powrotem w wiosce olimpijskiej. Wcześniej spędzili w niej zaledwie jedną noc i udali się do Belo Horizonte, gdzie korzystali z gościny klubowych mistrzów świata – Sada Cruzeiro. Zagrali z nimi dwa test-mecze. Pierwszy przegrali 2:3, drugi wygrali 3:1.
– Klubowi mistrzowie świata przyjęli nas rewelacyjnie. Może luksusów nie ma, ale mamy bardzo dobry hotel, smaczne jedzenie, możliwość treningu kiedy chcemy, siłownię do dyspozycji. Najważniejsze, że możemy pracować z najlepszą drużyną na świecie. Tacy zawodnicy jak Robertlandy Simon czy Joandry Leal są imponujący, chociaż ekipa dopiero rozpoczyna sezon przygotowawczy – mówi w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” selekcjoner biało-czerwonych Stephane Antiga.
Dzisiaj, w trzecim sparingu przed rozpoczęciem igrzysk, Polacy zmierzą się z Rosją. – Jeszcze nie podjąłem decyzji co do wyjściowej szóstki na pierwszy mecz w igrzyskach. Najważniejsze, że nasza gra wygląda lepiej niż podczas Final Six Ligi Światowej w Krakowie. Przede wszystkim lepiej zagrywamy. W pierwszym sparingu z Sadą Cruzeiro, rywale atakowali bardzo wysoko, stąd mało oczek zdobytych przez nas blokiem. Słabych punktów jednak nie widzę – zapewnia francuski szkoleniowiec.
Sborna, wokół której udziału w igrzyskach było sporo kontrowersji ze względu na aferę dopingową, była zagrożona dyskwalifikacją. Ostatecznie do tego nie doszło.
– Czy bez Rosjan byłoby łatwiej? Może tylko w tym sensie, że byłaby duża szansa na zajęcie pierwszego miejsca w grupie i nieco łatwiejszy start w ćwierćfinale, który będzie najważniejszym meczem. Rosjanie też celują w medal. To nie pierwszy raz, kiedy przed igrzyskami powraca kwestia stosowania dopingu, choć wielka szkoda, że zatoczyło to tak szerokie kręgi i objęło także naszą dyscyplinę – kończy Antiga.