(MACIEJ KACZANOWSKI)
W miniony weekend świdniczanie wygrali turniej finałowy o wejście do I ligi, który został rozegrany w Miliczu. Tym samym „żółto-niebiescy”, po dwóch sezonach występów w II lidze, wracają na zaplecze PlusLigi.
– Nastawialiśmy się na zaciętą walkę i tak faktycznie było. Poziom rywalizacji był bardzo wyrównany o czym świadczą wyniki. Po dwóch wygranych, z AGH i gospodarzami, nie byliśmy pewni awansu. Do ostatniego dnia, czyli niedzielnego meczu z TKS Tychy nic jeszcze nie było rozstrzygnięte. Dlatego nie odpuściliśmy do końca i po trzy setowej wygranej dopięliśmy swego.
• Prowadzona przez pana drużyna przeszła do historii, będąc niepokonaną w całym sezonie 2012/2013. Wygraliście aż 29 kolejnych meczów.
– To bardzo dobre osiągnięcie. Nie wiem, czy jakaś drużyna pochwali się takim wynikiem. Cieszymy się tym bardziej, że wielu traktowało naszą czwartą grupę II ligi jako najsłabszą, tłumacząc tym nasze kolejne zwycięstwa. Tymczasem, do finału mistrzów, oprócz nas awansował także AGH AZS Kraków. I my i akademicy wygraliśmy turnieje półfinałowe, odpowiednio w Tychach i Miliczu. A więc poziom naszej grupy nie był taki słaby.
• Sukces cieszy tym bardziej, ponieważ osiągnął pan go już w pierwszym roku samodzielnej pracy trenerskiej.
– Gdy zdecydowałem się objąć tę funkcję, razem z zespołem postawiliśmy sobie jeden cel – awans do I ligi. Przez cały sezon konsekwentnie do niego dążyliśmy. Zawodnicy ciężko harowali przez 11 miesięcy. Drużyna mi zaufała, ja zespołowi. Wspólnie podjęliśmy trud wygrania najpierw fazy zasadniczej, następnie finału grupy, awansu do finału mistrzów II ligi, aż w końcu zajęcia jednego z dwóch miejsc premiowanych grą w przyszłym sezonie w I lidze.
• Chyba dobrze, że półfinał, a następnie finał graliście w halach rywali. Na zawodnikach ciążyła mniejsza presja wyniku, czego doświadczyli siatkarze TKS Tychy w półfinale i KS Milicz w finale. Obie ekipy zajęły odpowiednio dopiero drugie miejsca?
– Choć mamy doświadczonych zawodników, którzy znakomicie wytrzymali ciążącą na nich presję, to ten fakt był z pewnością ważnym czynnikiem. Staraliśmy się o organizację obu turniejów, PZPS zdecydował inaczej. Końcowe rozstrzygnięcie jest dla nas szczęśliwe i to jest najważniejsze.
• W poniedziałek, 3 czerwca, skończyły się zawodnikom, przedłużone aneksem, kontrakty. Komu podziękujecie za występy w Avii w nowym sezonie?
– Na nazwiska jest jeszcze za wcześnie. Władze klubu będą rozmawiać z każdym z siatkarzy. Jedno jest pewne, konieczne będą wzmocnienia