ROZMOWA z Marcinem Jaroszem, trenerem siatkarzy Avii Świdnik, beniaminka I ligi
• Jest pan zadowolony z postawy zespołu w memoriale?
– Turniej był dla nas generalną próbą przed rozpoczynającą się w weekend ligą. Jestem usatysfakcjonowany tylko częściowo.
• Ulegliście ligowym rywalom, to niezbyt dobry prognostyk.
– Z KPS Siedlce graliśmy już dwukrotnie wcześniej, za każdym razem wygrywając po 3:2. W Świdniku zaprentowali się jednak bardzo dobrze. W meczu z nami byli nie do zatrzymania w mocnej zagrywce. Głównie tym elementem rozbili nas w trzech setach.
• Nie udało się też wygrać z AGH Kraków.
– To beniaminek tego szczebla rozgrywkowego, tak jak my. Ostatnio rywalizowaliśmy z nimi podczas turnieju finałowego o wejście do I ligi. Widać, że w wakacje solidnie się wzmocnili. Mają dobrego libero Kamila Dembca, o którego także zabiegaliśmy. W składzie posiadają dwóch równorzędnych atakujących. Będzie to ciekawy przeciwnik.
• Na co świdniccy kibice mogą liczyć w nadchodzącym sezonie?
– Pierwszym celem jest utrzymanie. Nie wykluczamy jednak, że powalczymy o miejsce w czwórce. Tak naprawdę pierwsza runda odsłoni prawdziwe oblicze każdej z drużyn.
• Sezon rozpoczynacie w sobotę meczem z MKS Banimex Będzin. To wymagający rywal?
– Zaczynamy z najwyższej półki. Uważam, że to jeden z kandydatów do wejścia do PlusLigi. O czołowe lokaty powinny walczyć też Cuprum Lubin i Camper Wyszków. Sporo namieszać może również Ślepsk Suwałki. Poza wymienioną czwórką, pozostałe osiem ekip jest na zbliżonym poziomie sportowym. Zapowiada się ciekawy sezon, a liga będzie bardzo wyrównana.