Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Reprezentacja Polski pokonała 3:0 Bułgarię i awansowała do finału siatkarskich Mistrzostw Europy. Zmierzy się w nim ze zwycięzcą spotkania Rosja - Francja.
Pierwszy punkt w meczu zdobył skutecznym atakiem Bartosz Kurek. Później obie ekipy raz po raz wychodziły na prowadzenie, ale wyłącznie minimalne. Spotkanie było wyrównane do stanu 11:11. Od tej pory do roboty wzięli się "biało-czerwoni". Na drugą przerwę techniczną schodzili prowadząc już 16:12. W kolejnych minutach było jeszcze lepiej. Ostatecznie podopieczni Daniela Castellaniego wygrali pierwszego seta do 19.
Druga partia była najbardziej wyrównanym okresem spotkania. Mimo, iż na początku lekką przewagę wypracowali sobie Bułgarzy, to nasi rodacy dość szybko odrobili straty. Wszystko rozstrzygnęło się w końcówce, kiedy trwała wojna nerwów. Obie drużyny miały swoje okazje, aby zakończyć partię, ale brakowało im zimnej krwi. Najwięcej zachował jej Piotr Gruszka, który zdobył punkt na wagę zwycięstwa w tym secie.
Ostatnia partia była tylko formalnością. Bułgarzy podłamani porażką w poprzedniej, nie potrafili zmobilizować się do lepszej gry. Ostatecznie przegrali do 20 i całe spotkanie 3:0.
Po meczu w zespole polskim nastąpił wybuch radości. Trudno się dziwić, przecież zagramy w finale Mistrzostw Europy po raz pierwszy od 26 lat. Naszym przeciwnikiem będzie zwycięzca spotkania Rosja - Francja.
Spotkanie o złoto zostanie rozegrane o godz. 19.30, a transmisję z niego przeprowadzi Polsat. Mecz o trzecie miejsce rozpocznie się trzy godziny wcześniej, a zobaczyć będzie go można w Polsacie Sport.
Druga partia była najbardziej wyrównanym okresem spotkania. Mimo, iż na początku lekką przewagę wypracowali sobie Bułgarzy, to nasi rodacy dość szybko odrobili straty. Wszystko rozstrzygnęło się w końcówce, kiedy trwała wojna nerwów. Obie drużyny miały swoje okazje, aby zakończyć partię, ale brakowało im zimnej krwi. Najwięcej zachował jej Piotr Gruszka, który zdobył punkt na wagę zwycięstwa w tym secie.
Ostatnia partia była tylko formalnością. Bułgarzy podłamani porażką w poprzedniej, nie potrafili zmobilizować się do lepszej gry. Ostatecznie przegrali do 20 i całe spotkanie 3:0.
Po meczu w zespole polskim nastąpił wybuch radości. Trudno się dziwić, przecież zagramy w finale Mistrzostw Europy po raz pierwszy od 26 lat. Naszym przeciwnikiem będzie zwycięzca spotkania Rosja - Francja.
Spotkanie o złoto zostanie rozegrane o godz. 19.30, a transmisję z niego przeprowadzi Polsat. Mecz o trzecie miejsce rozpocznie się trzy godziny wcześniej, a zobaczyć będzie go można w Polsacie Sport.
Polska - Bułgaria 3:0 (25:19, 30:28, 25:20)
Polska: Piotr Gruszka (18), Daniel Pliński (6), Paweł Zagumny (3), Bartosz Kurek (17), Michał Bąkiewicz (4), Marcin Możdżonek (10), Piotr Gacek (libero) oraz Paweł Woicki, Piotr Nowakowski, Michał Ruciak.
Bułgaria: Christo Cwetanow (5), Andrej Żekow (4), Matej Kazijski (11), Władimir Nikołow (14), Wiktor Josifow (9), Todor Aleksiew (1), Teodor Sarpałow (libero) oraz Georgi Bratoew, Metodi Ananiew (4), Walentin Bratoew (6), Cwetan Sokołow (1), Krasimir Gajdarski.
Bułgaria: Christo Cwetanow (5), Andrej Żekow (4), Matej Kazijski (11), Władimir Nikołow (14), Wiktor Josifow (9), Todor Aleksiew (1), Teodor Sarpałow (libero) oraz Georgi Bratoew, Metodi Ananiew (4), Walentin Bratoew (6), Cwetan Sokołow (1), Krasimir Gajdarski.
