Szóstka Biłgoraj zgodnie z planem pokonała w sobotę w Wieliczce tamtejszy MKS 3:0. Mecz trwał niewiele ponad 50 minut, a tymczasowy trener przyjezdnych Kamil Spryszak mógł spokojnie dać pograć zawodniczkom rezerwowym. Kolejne porażki zanotowały za to siatkarki Tomasovii i Verano Sobieskiego.
Tomasovia starała się o wygraną w Rzeszowie, ale przez fatalne przyjęcie przyjezdne musiały zapomnieć o zdobyczy punktowej.
- Po raz kolejny przegraliśmy na własne życzenie. Przyjęcie strasznie u nas szwankowało, a bez tego po prostu nie ma mowy o sukcesie. Mieliśmy też trochę problemów kadrowych, bo nasza rozgrywająca musiała grać z kontuzją. Mimo wszystko można było powalczyć o coś więcej - ocenia trener Tomasovii.
Nie powiodło się też drużynie z Lublina. Verano Sobieski pokonał w pierwszym secie UKS Ozorków 25:18, ale w kolejnych musiał uznać wyższość przeciwniczek.
- Zasłużyliśmy przynajmniej na jeden punkt, ale niestety zabrakło komunikacji w naszym zespole. W czwartym secie przy stanie 22:22 powinniśmy objąć prowadzenie, ale zrobiły to rywalki. Szkoda, bo była szansa na jakąś zdobycz - przekonuje Dariusz Goljanek, szkoleniowiec drużyny z Lublina.
MKS MOS Wieliczka - Szóstka Biłgoraj 0:3 (14:25, 9:25, 16:25)
Szóstka: Rauch, Żółtańska, Kocemba, Kundera, Wyszomierska, Filipowicz, Pietrzyk (libero) oraz Wszoła, Gorczyca, Obszyńska, Frączek, Blacha.
Bolesław Rzeszów - Tomasovia Tomaszów Lubelski 3:1 (25:22, 23:25, 25:21, 26:24)
Tomasovia: Gęśla, Czerniawska, Broszkiewicz, Chmiel, Kołosińska, Kopeć, Kowalska (libero) oraz Bryda, Płodowska.
Verano Sobieski 46 Lublin - UKS Ozorków 1:3 (25:18, 18:25, 22:25, 23:25)
Verano Sobieski: Nucińska, Jackowska, Zborzyńska, Łuszczewska, Jabłońska, Pasieczna, Tomala (libero) oraz Nowocień, Opoka, Czerwonka.