Nie mogą zatem zaliczyć minionego roku, poza wywalczonym w czerwcu awansem do I ligi, do udanych. - Doskonale o tym wiemy i już najwyższy czas, aby to zmienić - twierdzi Tomasz Głód, libero „żółto-niebieskich”.
Podopieczni trenera Marcina Jarosza zrobili już w tym kierunku pierwszy krok przed świętami, kiedy zainkasowali komplet punktów w Kętach (3:1), rozgrywając bardzo dobre zawody. - Zrobiliśmy sobie świąteczny prezent, który bardzo nas ucieszył. W każdym z setów byliśmy lepszym zespołem, także w tym przegranym. W nim lepiej w końcówce zagrali gospodarze. Z Siedlcami chcemy pójść za ciosem i także zwyciężyć - zapowiada libero.
Rozpoczęcie 2014 roku od wygranej nie będzie jednak takie proste. Dosyć długo w pierwszej rundzie świdniczanie byli w dołku i nie mogli doczekać się zwycięstwa. - Liga pokazuje, że własny parkiet nie należy już do sprzymierzeńców tych drużyn, które codziennie na nim trenują - uważa Jakub Guz, przyjmujący Avii. I zaraz dodaje: - W tej lidze faworyci są tylko na papierze.
Jeśli Avia zamierza wydostać się ze strefy spadkowej musi wyjść zwycięsko z rywalizacji z KPS. Do ósmej lokaty, gwarantującej spokojne utrzymanie na zapleczu PlusLigi, świdniczanom brakuje ośmiu punktów. - To nie jest strata, której nie można odrobić - przekonuje środkowy Michał Baranowski. - Już trzy wygrane mecze mogą sprawić, że przesuniemy się w górę tabeli i znajdziemy się tam, gdzie jest nasze miejsce.
Środkowy wraca do składu gospodarzy po dłuższej przerwie spowodowanej urazem. - Trenuję już od dwóch tygodni i jestem gotowy do gry. Od trenera zależy, czy da mi szansę na parkiecie - mówi siatkarz. - Chcemy wygrać, choć mamy świadomość, że czeka nas trudne zadanie.
Goście, prowadzeni przez Sławomira Gerymskiego, mieli ambitny plan walki o czwórkę. Ligowa rzeczywistość zweryfikowała te zamiary. Siedlczanom, podobnie jak pozostałym ekipom z czołówki, także przytrafiają się wpadki. Taką zaliczyli w ostatniej kolejce, kiedy przegrali u siebie 0:3 z niżej notowaną Stalą Nysa.
- Często przed świętami zdarzają się takie mecze, jak nasz z Nysą - przyznaje rozgrywający KPS Piotr Milewski, były zawodnik Avii. - Przyjeżdżamy do Świdnika w komplecie i będziemy walczyć o wygraną. I nam, i Avii, potrzebne są punkty. Zapowiada się ciekawe spotkanie, co powinno cieszyć kibiców.