Po dramatycznym i emocjonującym spotkaniu w półfinale igrzysk olimpijskich reprezentacja Polski siatkarzy pokonała USA 3:2 awansowała do finału. Biało-Czerwoni przegrywali już 1:2 w setach i byli momentami mocno w odwrocie, a mimo to pokazali charakter i pokonali rywali. Polska zagra w wielkim finale IO po 48 latach, kiedy złoto w Montrealu zdobyła „Złota Drużyna” Huberta Wagnera.
W wyjściowej szóstce wyszedł przyjmujący Bogdanki LUK Lublin Wilfredo Leon. Z kolei na środku bloku miejsce kontuzjowanego Mateusza Bieńka zajął Norbert Huber.
Polacy rozpoczęli od punktu Leona. Szybko jednak pojawił się remis 2:2. W kolejnej akcji po skosie zapunktował Leon (3:2). Bardzo dobrze zaczął funkcjonować atak i blok. Bartosz Kurek zakończył atak na 5:3. Po kilku kolejnych akcjach Biało-Czerwoni wyszli na prowadzenie 10:6 i o przerwę w grze poprosił szkoleniowiec Stanów Zjednoczonych.
W drugiej części seta Polacy nadal utrzymywali kilkupunktową przewagę: 12:8, 13:10, 14:13, 16:13, 18:15. Selekcjoner Nikola Grbić wpuścił do gry Kamila Semeniuka, Grzegorza Łamacza i Łukasza Kaczmarka. Przed decydującą rozgrywką Polacy prowadzili 24:20 po ataku Tomasza Fornala. Rywale zdołali obronić trzy setbole. Seta zakończył Huber po ataku ze środka (25:23).
Druga partia rozpoczęła się od 1:0 dla Polski. Po kilku akcjach były remisy 2:2, 4:4. Amerykanie zdołali wypracować kilka punktów przewagi: 7:5, 9:7, 11:9, 13:10. W tym momencie o przerwę w grze poprosił trener Grbić. Nasi dobrze punktowali, szczególnie ze środka. Nieco gorzej, w porównaniu do pierwszego seta, było z zagrywką. Nie zawsze udawało nam się odrzucić rywali od siatki. Przy prowadzeniu Amerykanów 19:17 na boisku po raz pierwszy w igrzyskach pojawił się atakujący Bartłomiej Bołądź. Przy pierwszym swoim serwisie podczas paryskiej imprezy zagrał asa (20:21). W tym momencie o czas poprosił opiekun Amerykanów. Niestety, w kolejnej akcji punkt zdobyli rywale (20:22).
W końcówce, po ataku Hubera, Polacy doprowadzili do remisu 22:22. Po wziętej przerwie w grze w siatkę zaserwował Fornal i było 22:23. Chwilę później było już 23:23. Dwie zagrywki zepsuli najpierw Fornal, a potem Kurek (25:25). Amerykanie nie wykorzystali dwóch setboli. Dopiero za trzecim podejściem przechylili szalę wygranej na przewagi 27:25.
Trzecią odsłonę w wyjściowej szóstce USA rozpoczął Thomas Jaeschke, który na przyjęciu zastąpił TJ Defalco. Amerykanie rozpoczęli od 1:0, a po zagrywce Leona w siatkę objęli prowadzenie 5:3. Rywale Polaków, po raz kolejny, bardzo dobrze serwowali, czego nie można powiedzieć o naszej reprezentacji. Powoli zaczęli budować przewagę: 5:4, 7:5. Przy prowadzeniu 12:9 libero Paweł Zatorski zderzył się lewym barkiem z Marcinem Januszem. Polscy kibice w hali zadrżeli. Z pomocą służb medycznych libero powrócił do gry, Amerykanie wykorzystywali fakt urazu zagrywając na niego częściej niż zwykle. Posypała się polska obrona, nie funkcjonował atak. Z kolei rywale robili swoje i trzeba przyznać, że byli lepsi (wygrana USA 25:14).
Na początku czwartego seta urazu doznał rozgrywający Marcin Janusz, zastąpił go Łomacz. Amerykanie grali swoje: mocny odrzucający serwis, skutecznie w ataku, obijanie polskiego bloku. Efekt? Prowadzenie 5:3, 8:4, 10:7, 12:9. Nasi jednak nie zamierzali łatwo poddać się. Po ataku Leona Polacy zbliżyli się na 11:12, a po Fornala na 14:15. Blok na Thomasie Jaeschkem dał prowadzenie Polakom 17:16. W aut zaserwował Matthew Anderson i był remis 21:21, a po ataku Leona ponownie prowadziliśmy (23:21). W kolejnej akcji asa zagrał przyjmujący Bogdanki LUK (24:21). Polacy wygrali 25:23 i doprowadzili do tie-breaka.
Decydująca odsłona zaczęła się od prowadzenia Amerykanów 1:0. Po ataku i asie Hubera Polska wyszła na 2:1. W kolejnej akcji zablokowali Andersona (3:1). Biało-Czerwoni złapali wiatr w żagle, prowadzili 5:3, 6:4, 7:5, 8:5, 8:7, 10:7, 11:8, 11:10. W tym momencie o czas poprosił Nikola Grbić. W pierwszej akcji ze środka zapunktował Jakub Kochanowski (12:10). Na 14:10 po bloku atak skończył Leon. Amerykanie obronili jednak trzy setbole (14:13), a decydujący punkt zdobył Wilfredo Leon (15:13) i Polacy mogli cieszyć się z awansu do finału.
Polska - USA 3:2 (25:23, 25:27, 14:25, 25:23, 15:13)
Polska: Kurek (11), Leon (26), Kochanowski (8), Janusz, Fornal (13), Huber (15), Zatorski (libero) oraz Łomacz, Kaczmarek, Semeniuk, Bołądź (2).
USA: Anderson (24), Russell (20), DeFalco (4), Christenson (1), Holt (12), Averill (8), Shoji (libero) oraz Ma'a, Muagututia, Jaeschke (10).